wtorek, 20 marca 2018

152 CENTRUM ODRODZEŃ.


           CENTRUM ODRODZEŃ

To by była dobra nazwa pracowni rewitalizacji mebli i nie tylko.  Nie znalazłam takiej, moim zdaniem bardzo udanej, bo to ja ją wymyśliłam ...
Dziś tu, na wsi, aby się trochę podkurować po zmarznięciu w ubiegłą sobotę. To był wyczyn, żeby tak 6km,  przy odczuwalnej -20, przeżyć jadąc rowerem.  Już jest zdecydowanie lepiej, cieplej, odczuwalna -10 . Jak na pierwszy dzień kalendarzowej wiosny to trochę mało i rowerem nie pojeżdżę.

sobota, 17 marca 2018

151

             Ramowe rusztowanie, które na instagramie, miało tam, w tej przepięknej, chociaż tylko naszkicowanej, scenerii w Międzyborowie, być łóżkiem z białą pościelą i baldachimem z surówki bawełnianej. Montowałam je sama, co jest wyczynem, jak ktoś nie wie, podobnie jak wtedy, 10 lat temu, w mieszkaniu na Radnej w Warszawie, gdzie sprawdziło się także jako stół do pracy. Nie ma już tych przestrzeni, ani tego rusztowania, nie ma tej, trudnej, ale jednak nadziei, towarzyszącej tym akcjom. Mam, od niedawna, kilkanaście metrów surówki bawełnienej, takiej właśnie super, z odzysku, a dziś to jest jeszcze mniej ważne. Jutro o surówce ciąg dalszy.

Teraz o takich słownych natręctwach z przeszłości. Nie lubię tych, niby prostych a fatalnych nazw sklepów "u Jadzi", "u Rysia", "u Eli" itd. A nigdzie nie widziałam nazwy, równie prostej, a o wiele bardziej "polotnej", jak "u Wagi"czy "u Czucia ".

Tui u nas nie lubię i już chyba nie zdążę polubić. Nie pasują mi do sosen, brzóz, dębów , kompletnie nie . Tymczasem okazuje się, że one nasze takie bardzo, polskie:
żartuje
katuje
kantuje
montuje
medytuje
bytuje ...

Czuję się lepiej, z dnia na dzień, tu na wsi.
Oczy, które poraziło dwa lata temu i potem długo bardzo ból wypychał, nieomalże z oczodołów, już od jakiegoś czasu wydobrzały na tyle, że jak dawniej całą noc mogę pracować. To zagrożenie utraty wzroku to już zbyt wiele było. Dziś kończę przepisywać sztukę dramatyczną "Finisaż", a to dzięki komputerowi, który dostałam i to pisanie idzie mi coraz lepiej. .
Pismo uzupełniające do Sądu wysłałam.

Nie mam upoważnienia od darczyńcy komputera, ale jak je uzyskam to obwieszczę.
Ta sztuka to nie pierwsza napisana i naprawdę radzę już sobie z tym moim nowym warsztatem coraz lepiej, ale nie wyobrażam sobie, jeszcze nie, że  to działanie będzie jedynym, bez reszty.

Jest jeszcze sprawa, już trochę w toku, aby Miasto dało jakąś przestrzeń i środki dla dopracowania rzeżby Warsa i Sawy, a może dodatkowo dla cyklu obrazów wiślanym piaskiem tworzonych, jak to zaczęłam dziewięć lat temu robić.