wtorek, 30 listopada 2021

472

 



To początek szkicu instalacji,

Środowisko tam było nieszczególnie sprzyjające, schyłkowi napływowi ze wsi, PRL-owska elita z zadęciem .Wampiry emocjonalne, których strasznie wkurzało to, że przygarniam meble że śmietników, poruszam się jakbym była pod wpływem (nikt nie wnikał, że za mną kilka mocnych akcji i uraz kręgosłupa) . Wtedy to ja jeszcze nie miałam pojęcia, że najbardziej destrukcyjnym  był smog.
Realizowałam okupioną mega wysiłkiem wizję działalności, a organizm nie chciał się podporządkować. Nie mógł. Założenia pierwotne przedsięwzięcia to była głównie pomoc potrzebującym z nadzieją na współpracę na wyższym poziomie. 
I zdarzył się wypadek. Głupio wyszło, że dźwignęłam tamtą szafę. Wyskoczyła przepuklina, co przy i tak źle funkcjonującym organiźmie stało się czynnikiem powalającym. Pięć lat potem to horror. Objawy się złagodziły wcale nie moim staraniom, a dziś to dopiero rozumiem, czas jakiś po  zakończeniu  funkcjonowania elektrociepłowni .
Taki krótki rys historyczny i ciągle się nie mogę uporać z myślą, że gdybym chociaż tyle zdrowia miała co dziś tu w tej super pracowni, to bym tamtym wszystkim wyzwaniom dała radę, a tak trzeba mi było znaleźć jakieś wsparcie, głównie duchowe. Zrobić tamtą kuchnię, wciągnąć do działania tego nieszczęsnego, tłamszonego dzieciaka i mieć po swojej stronie, siłą rzeczy, osobę, która kiedyś tam obcując z ludźmi sztuki z absolutną klasą, powinna mieć do przedmiotu jakiś bardziej sensowny stosunek No i też niejedną rzecz że śmietnika przygarnęła. Nie było wtedy ważne, że tym Artystą był jeden z największych: Żyd- reżyser Andrzej Munk. 
Nie miało to wtedy znaczenia, że On i Jego żona Joanna z domu Próchnik, byli Żydami to stało się ważne później. 
Niechby ta niewielka kuchenka chociaż trochę bliższa estetycznie masce Nefretete, wiszącej nad drzwiami, pamiątce po Joannie Munkowej.

Ta moja działalność, trochę quasi fundacja, bez żadnych zrzutek, grantów,  licząca na to, że ktoś wreszcie zapłaci za pracę, a nie da jałmużnę, już wtedy nieźle pokaleczona, a ja w mieszkaniu prawie dogorywałam, ciągle miała to założenie pomocowe. Nie było bez sensu. Piwnica nieopodal dla realizowania meblarskich poczynań tam też u wielu budziła emocje, taka nędza. 
Wystukali mnie stamtąd, nie dając szansy na znalezienie jakiegoś pomieszczenia zastępczego. 
Kto i w jakim stopniu kierował tą agresywną akcją mogę się tylko domyślać. Fakt, że dopiero dziś, po latach mam miejsce sensowne do pracy i życia.
Jakieś inne dywagacje na ten temat, na drugim planie. 
Teraz temat właściwy i po latach z innym ciężarem gatunkowym. 


 Przerywnik, jeszcze jedna do przycięcia, a że się tego non stop robić nie da to teraz będzie historia sprzed kilku lat z "zakręconym" tematem (tylko dla inteligentnych).
Kilka lat temu nieopodal " szkicowałam" rzeźbę użytkową, pt "Świątynia Sztuki im. Apollodorosa z Damaszku" . Jestem entuzjaztką tego Wielkiego Rzymskiego Architekta- męczennika IIw i nie sposób dziś nie myśleć o tym, że to jakaś antycypacja tematu syryjskich uchodźców. To  nawiązanie do innych kultur, ale tu będzie o Żydach.
O Andrzeju Munku, jego losach, dziele i o Jego żonie  oficjalna wiedza w necie. 
Ja zupełnie niechcący w oku cyklonu ciągle nie mogąc uwierzyć, że w XXI wieku, w Polsce, w jej Stolicy mogłam doświadczyć takiego horroru. Faza sprzed dwóch lat to bonus nie do uwierzenia, a jednak..  Nie wyszło elegancko i nie napiszemy tej sztuki razem.10 lat próbowałam o tym mówić i co? Za wcześnie było? 
*****
Tu jest miejsce na sztukę dramatyczną. 
"Xymena i inni".

*****
"Bądź jak kamień, stój, wytrzymaj,
kiedyś te kamienie drgną i
polecą jak lawina..."
Szare kamienie.



 

niedziela, 28 listopada 2021

471

 Jest stanowczo za dużo o rozkładzie, który od dawna zresztą już śmierdział, natomiast za mało o tym co dalej. To, że jedyną formułą mogą być organizacje współpracujących ze sobą świadomych Obywateli. Szkoda, że Pani Mecenas przeszło lat 10 temu okazała się być takim glusiem niekumatym , ale dziesięć lat temu to ja byłam tak umęczona przez to alergiczne porażenie, że się i nie umiałam jasno wypowiedzieć...a zresztą i woli słuchania raczej nie było.

Fundacje na rzetelnych zasadach, nie jak te kilka, które znam, zabezpieczające potrzeby własne i pasożytujące na innych. Gdyby nie koronawirus groźny nawet dla zaszczepionych, to zaprosiłabym tu kogoś i może jakąś formułę by się wymyśliło do jedynego słusznego w dziejach Świata, eksperymentu, aby Ziemia przeszła w ręce ludzi. 


Dziesięć lat temu to się wielu wydawało, że tak będzie zawsze. Bezmyślność. 

                                    *****

  Rybka spełniła życzenia, żeby tu w pracowni było ciepło i jest. Jutro musi się postarać o kuchenkę i przedłużacz. Mam potrzebę zjedzenia czegoś bardziej sensownego co znaczy, że lepiej się czuję, a sił do zmagań potrzeba.  

                       


Tak w surówce i to lubię. Będzie więcej, bo tyle tych pasków nacięłam (a łatwo nie było), że szkoda wyrzucić. Tu przy okazji uwaga o tym, że inspirować można się i w taki sposób.
Może będzie niektórym trudno uwierzyć, ale miałam tych projektów znakomicie ponad miarę możliwości wykonania i dzielić się z innymi to nie był dla mnie ból i chociaż najważniejsze było myślenie o moich bliskich, to i inni mogli skorzystać.
*****







         


sobota, 27 listopada 2021

470

 Czwarta nad ranem. Ból ustąpił i nawet ten śnieg za oknem mi się podoba. 

Nie podoba mi się, że co w necie znajdę coś opisane jako bawełniane, okazuje się mieć jednak domieszkę jakiegoś sztucznego paskudztwa. Kołdra bawełniano-bambusowa się sprawdziła. Nie uczula i grzeje. 

 Gdyby nie było tak jak jest, to wszystko na to wskazuje, że powinnam uszyć sobie ubranie ze sprawdzonych materiałów. 

Nie będę się odnosić do wielu, a to filmów, czy wykładów z netu, ale trudno zrozumieć, że są tacy/takie, którzy "siedzą" w tych mediach i nie potrafią przyjąć oczywistości wynikającej z 

chociażby testu TriPM.

Prawo Karmy zapisane jest w gadzim mózgu, czyli tej najbardziej pierwotnej części i sięgnie nawet tych, którzy reszty tego organu nie mają.

                                 *****

Emigrowałam tej nocy, we śnie i nie wiedzieć czemu, do Ameryki. 

Szczerze, to ja nie myślałam, że ta kontuzja stopy będzie miała takie długotrwałe skutki, nie żebym myślała do tej Ameryki iść na piechotę. Wystarczy, że tu, w nowym miejscu będąc, skazana na własne siły czasami nie daję rady. Dziś to się zmuszam pójść do Stokrotki różnymi sztuczkami, a to że kartonik będzie, a to że melon taki dobry jak wczoraj... 

                                ****

          Jakby ktoś pytał, a pytał , to ja miałam zaszczyt zostać członkiem PZAP-PSU , co się stało po zaliczonym egzaminie i miałam listy polecające Biura Kultury i inne, a Gmina Śródmieście mnie wystawiła i pracowni nie było. Potem poszło na mnie takie tsunami zawiści, że to tylko porównać z tamtym sprzed lat, po konkursie na Polską Butelkę Coca- Cola. Moja alergiczna fizyczność nie wytrzymała naporu...

O Sztuce będzie czas rozmawiać po jakiejś już konkretnej fazie Rewolucji, kiedy to weryfikującym i nie będą psychopaci. Miałam szczęście poznać kilkoro ludzi neurotypowych i tylko dzięki nim tworzę. 



I raz jeszcze.. Jest to jakieś wyzwanie, żeby kolejna była inna. I jeszcze jedno, bo mam wrażenie, że nie dotarło do wiadomych, że to była bandycka kradzież. Czy może być większa nędza niż ta okradająca artystę? Chyba nie.

Ja tej bandyckiej kradzieży nie przyjęłam do wiadomości, a tych którzy po stronie oprawcy stali czy stoją upominam aby się zreflektowali.





                          

                                  
















piątek, 26 listopada 2021

469

 


To jedyny obiekt w Warszawie, który budzi moje zainteresowanie. 
Mam nadzieję, że dzieło Pawła Jarodzkiego, to kultowe "Tylko sztuka Cię nie oszuka" będzie tu widoczne. Szkoda, że autor odszedł tak przed czasem.
*****
Postanowiłam posty, te ze sztuką i te drugie szczere do bólu i jakby z antypodów, pisać oddzielnie.
Myślę, że tu miejsce właściwe, żeby informację o kolejnej akcji urządzania przestrzeni, aby  mi się żyło, a i pracowało, lepiej, zamieścić. Nie po drodze dziś mi był zakup przedłużacza, ale nabyłam, zamiast materaca futon, kołdrę bawełniano- bambusową, złożyłam na pół i robi za materac i jest super. Polecam 140x200cm za 170PLN, u nas, w Grodzisku.
*****


Jeszcze nie zmontowana, ale przygotowana i tak sobie będzie "dojrzewać" do jutra.

Dwa razy w tygodniu w Warszawie to za dużo jak na mój organizm i teraz się reanimuję do wtorku.
Jest tak ciepło, że mam nadzieję dojść do siebie.

*****
Za oknem pochmurno i trochę wilgotno, ale tu i przy takiej pogodzie wychodzę z przyjemnością, a jak już wyszłam to nie mogę sobie przestać wyobrażać jakby tu świetnie zaistniały te trzy żółte kolumny i koniecznie Wielka Biała Księga. Od czasu, kiedy pierwszy raz o tym moim projekcie wspomniałam w Grodzisku, minęło wiele lat i dopracowałam szczegóły jak wykonać.

"Kiedy będziesz szedł wyżej, zostaw po sobie obóz zaopatrzony, aby ci, którzy będą szli póżniej, mogli skorzystać"
*****




poniedziałek, 22 listopada 2021

468

 Punkt konsultacyjny..

Bez złudzeń.

Tu nie będzie tak ładnie jak w poście 467. Lata obserwacji i weryfikowania i jakaś z tego wizja i raczej jedynie słuszna.

Jakby ktoś pytał, to opowiem co psychopaci potrafią , ale to nie będzie tak, że Pan X, czy Pani Y, a  i Pani też usłyszy, że jest  narcyzem i to będzie diagnoza, a nie pomówienie. Nie ma żadnej twórczej siły, takie stwierdzanie faktów, podobnie jak i mocne historię " ja vs ten czy inny przypadek" . Od lat wielu obserwuję jaką straszną krzywdę bezmyślność psychopatów potrafi wyrządzać własnym dzieciom. 

Porażający przykład z netu to przypadek niejakiej Diany Downs, która, świetnie się przy tym bawiąc, postrzeliła trójkę własnych dzieci ( jedno zmarło, drugie sparaliżowane ). To historia sprzed 40 laty. Narcystyczna osobowość i po 40 latach więzienia, pokazuję się z wywiadu, że jej mózg nie drgnął.

Znam wiele takich historii z życia i nawet jeżeli potomstwo żyje to to są , czasem nieźle finansowo zabezpieczone, Zombie. Czy była szansa w jednym czy drugim przypadku przeciwdziałać ?. Próbowałam.

Jest mało czasu, bo raptem jakieś 9 lat, na radykalne uporządkowanie tego co ze świata gier i zabaw psychopatów zostało.

Nie będzie łatwo. zrozumieć zasady tej epoki, jak to niektórzy nazywają, sanitaryzacji. Edukacja wielu otworzy oczy i niejeden biohumanoid nie będzie mógł się zrealizować. Inna sprawa do czego taki sfrustrowany może być zdolny...

10 lat temu na wiele tematów nawet nie można było zacząć rozmowy...

Dziś to jeszcze odczuwam dyskomfort z racji przeziębienia, więc do Warszawy raczej nie pojadę i tematu wyżej zaczętego kontynuować nie będę.













  

467

 Dwa dni poleżałam równo, w ciepłe i pomogło, tak że dziś zdecydowanie lepiej. Ubiegły tydzień to były działania trochę na siłę. Mam jeszcze jakieś wredne dreszcze i osłabienie, tak że zrobiwszy co absolutnie konieczne.



"Złota rybka III"

                          Zamówić 10 płyt na oprawy autorskie to się dziś nie udało. Telefon nie odpowiada. Spróbuję jutro. Tak postanowiłam, że dopóki zaczętych nie oprawę nowych nie zacznę.
Jeszcze nie w takiej formie jak trzeba, więc się trochę zmęczyłam tym koniecznym urządzaniem przestrzeni, ale jakoś poszło. Kupić przedłużacz i będzie działało. To są akcje, bez których kroku dalej nie zrobię. Zakupy, pranie, sprzątanie...Dlaczego codziennie myję głowę? To jest miasto, a najwięcej alergenów, z niewielkiego chociażby smogu, osiada na  włosach  
Przygotowuję zimowe stanowisko do pracy. Zbyt zimno żeby tak jak do tej pory, w przedsionku, który 
 sprawdzał się latem, jako pracownia.










sobota, 20 listopada 2021

466

 


Życie jest ważniejsze od sztuki, to nie znaczy żeby pomniejszać jej znaczenie . Wysłuchałam właśnie wykładu Człowieka Absurdalnego o tym czy ludzie mogą się zmieniać, a tam o zasadach działania Pani inżynier ( odsyłam do wykładu, w którym nazwisko i więcej) . Jednym słowem inżynierskie podejście do psychologii zmian i mnie bliskie. Tak, ludzie mogą się zmieniać we współpracy dla budowy czegoś sensownego, co ma solidny fundament i takąż konstrukcję , a sztuka w tym jednym z ważniejszych filarów. W chaosie się nie zmienią na lepsze. Kiedy sobie zdałam sprawę i to wiele lat temu, że to co się dzieje to, wbrew pozorom, przypomina budowę domku z kart, miałam tylko jedną odpowiedź, aby namawiać innych do pracy od podstaw.  W klimacie gry ciałem i celebryckich postaw, taki sposób na życie nie wydawał się atrakcyjny.  Moja przypadłość i zmaganie się ze źle funkcjonującym organizmem ( a to żadna somatyzacja, tylko czysta chemia z brudnego powietrza) skazywała mnie na podwójny wysiłek, a całe przedsięwzięcie na przegraną .
Dziś, kiedy to piszę w budynku z lat 60 i ma ten obiekt móc, która działa Jestem tu znacznie zdrowsza na tyle, że jak w poprzednim poście , pisałam o zbieraniu sił na jutrzejszy wyjazd do Warszawy, to nie było w tym myślenia czy zdołam dojść do WKD.. Uwiera tamto doświadczenie z przeszłości i porażające konsekwencje. Tak mi się widzi, że możnaby w takich warunkach, jak teraz będąc, cel osiągnąć, ale to już jest inna historia.
*****
Rano myśli mi się znacznie sprawniej w przeciwieństwie do wieczorem, kiedy myślę, żeby noga przestała boleć. Ona nie lubi tych wypraw do Warszawy, ale już teraz jest O.K.  Bardzo chciałam wczoraj zakupić przez internet materac futon. Żadne fanaberie, a konieczność, ale się nie udało.
To nie jest, jak to niektórzy sądzą, zabawa w urządzanie i mam wrażenie, że nie ma zrozumienia i trzeba bardzo jasno wykładać, co zresztą robię od jakiegoś czasu z różnym skutkiem.  
Będzie jasno o wielu sprawach . Pomału znika z mojego organizmu ta wredna chemia i już prawie dobrze funkcjonuje. Są "plusy dodatnie" tych wypraw do Warszawy i na dworcu w Biedronce i tofu i kiełbaski sojowe, surówki, gotowane ziemniaki.  Tu już tylko jogurt kokosowy, avokado, melon, mołdawskie ciemne winogrona i jem jak trzeba, a dzięki poprawie funkcjonowania organizmu schudłam  ostatnio 3kg i to jest to. 
****

Rzadko trafiający się kartonik, który pozwolił na taką, mozolną dosyć, ale jakoś poszło. Niestety wczoraj nie zakupiłam brakujących materiałów to sobie będzie dojrzewać do wtorku. A pokazuję, chociaż w trakcie, bo to nigdy za dużo + jeszcze więcej.

No cóż, źle nam wychodziły te kontakty, Panie i Panowie Adwokaci. Ja byłam z racji choroby na straconej pozycji. Tu dziś byśmy mogli pogadać, może niekoniecznie z tymi, których poznałam.
Prawo, a pomówienia. Prawo a szantaż itd.
Coś byście pewno kombinowali, ale jest jeszcze prawo karmy. 























czwartek, 18 listopada 2021

465

 



Druga "Złota rybka" w trakcie. Czy spełni jakieś życzenia ?. A jeżeli tylko trzy, to trzeba takich rybek więcej. Robię i trzecią i chociaż każda inna to więcej będzie mi trudno wykonać, chyba że jako grafiki. 

                             ****


       Kot, jaki jest, każdy widzi. 

       Teraz tylko jeszcze jeden spacer do Stokrotki .

I kupiłam 5l źródlanej wody i zaryzykowałam kupić melona i okazał się być bardzo dobry.


To tyle o rzeczach lekkich, łatwych i przyjemnych.

                                  *****

            


Nie będzie mi się chciało odtwarzać moich historycznych logo, może tylko jeden koniecznie.

Punkt konsultacyjny i niech tak będzie jak przy drzwiach wejściowych. Znak jest w środku.
Ja już o tym pisałam, że prosty atawistyczny mechanizm przyciągający psychopatów skutkiem porażającej mojej ułomności z przyczyny alergii, że od trzydziestu lat zaliczyłam znajomość z taką ilością przypadków,  że skoro statystycznie jest 5%mężczyzn i 1%kobiet, to mam wrażenie, że poznałam prawie wszystkich. 

Dziś zbieram siły przed jutrzejszym wyjazdem do Warszawy , więc tylko ta sygnalizacyjne o powyższym temacie . O tym jak psychopaci potrafią niszczyć życie innych i nawet tych, którzy chcą im pomóc, to historię z serii obrazujących potworności zachowań i tu liczne przykłady. To, że karma wraca prędzej czy później to są i na to przykłady.
Bezmyślność, brak wiedzy, a XXI wiek obowiązuje .
Są niewielkie, śladowe symptomy, że dzięki netowi i możliwości wypowiedzi na forum coraz trudniej psychopatom manipulować innymi Do tego, że niszczą życie innych, ale i swoje to potrzebna by była inna inteligencja i raczej na wyższym poziomie niż ta, którą się Zombie tak szczycą.  I jak to jedna z zasłużonych w moim życiu wampirów, w swoim filmie na YT z mocą głosi, że "Zombie duszy nie odzyskają". Fakt, a zwierząt mi żal.
Jasne, że szkoda mi tych wszystkich prac, których nie zrobię i chociaż tego czasu, dzięki tu ludzkim warunkom, mam o wiele więcej,  są sprawy priorytetowe i życie ważniejsze od sztuki, niestety.



 





       


środa, 17 listopada 2021

464

 


Jeszcze mam do przycięcia 12 takich płyt z tego co dał Kosmos. 
                               

                                *****
    Niestety, tak się w poniedziałek przeziębiłam, że więcej leżę. Nie jest tak, że nic nie robię, ale trochę na zwolnionych obrotach. 
Najtrudniej, w takim stanie będąc, jest mierzyć się z tematami, o których równie tragicznie ciężko jest mówić ( pisać) i nie mówić . Dlatego te odkładam  na  kilka dni, żeby mi to przeziębienie przeszło. 
                                 *****

"Energia zaćmienia Księżyca jest bardzo głęboka. Przyspiesza decyzję, ujawnia prawdy, przynosi zakończenia i początki."

      
                                  *****
                           
                   Tak, de facto, to się tu, " odbudowuję" od maja, czyli nieco więcej jak pół roku. Najbardziej mi zależało na "ogarnięciu "się w kwestii zdrowia i to, pomimo tego kryzysu z wirusem, jakoś się dzieje. Więcej to trochę margines. Przestrzeń funkcjonalna, ale urządzona jeszcze nie jest tak jakbym chciała. Kosmos motywuje podrzucając a to stół, a to stołek... Z dopracowanych to tymczasem mogę zdjęcie umytego wnętrza lodówki wrzucić.




                                 
                    
                     
                        
             
      

piątek, 12 listopada 2021

463


Jasne,że to mógłby być cały cykl, tylko te oprawy autorskie robią się wolniej...


   Jest tak, że mogłabym te prace robić bez przerwy. To zadanie, które tu sobie założyłam wykonać do końca listopada ma się ku końcowi i tylko muszę opanować tę potrzebę, żeby jeszcze więcej i więcej...

Jestem tu już prawie rok i z dnia na dzień usprawniam warsztat. Nie jest to jeszcze pełnia i stąd prace jakie  w tych warunkach mogę zrobić, co nie znaczy, że to jakieś niedorobione. 

Jeszcze raz z mocą, że nie jest tak jak się wydaje i ta cała plastyczna to nie moje realizowanie się jakby nigdy nic. Prace, które tworzę mają dziś zdecydowanie inną ideę. 

                                 *****

    Jest chłodniej w przestrzeni i przerywam działania plastyczne. Bywało, że tworzyłam w strasznym zimnie, ale już nie chcę takich survivalowych doświadczeń zaliczać. Na samo wspomnienie, jako antidotum, oglądam zdjęcia z Architecture & Design i próbuję zapomnieć i o  zimnie w tamtej "architekturze" i o ...

                                  *****


Coś jeszcze robię. Jedno poprawić, drugie oprawić...
                                    ****
         Gdybym taką przestrzeń miała i to nic, że sama pracownia nieduża, ale teren przed budynkiem idealny dla form przestrzennych i mogło być tak pięknie...
          

"Still blows my mind that this is real"

                              Elon Musk 
          

Wspominam, oglądane na WDNH w Moskwie w 1980r, kosmiczne statki Sojuz i Apollo, maleńką kapsułkę Gagarina, to taka refleksja, że w tej dziedzinie postęp nieprawdopodobny. Wczoraj fire static test Starshipa...  

                                *****


         Przygarnięty po drodze.








 


  









środa, 10 listopada 2021

462

 Live



Elementy na kolejne dwie prace, ale to nie jest tak, że zajmuję się tylko plastycznymi. Fakt, po pewnym wydarzeniu trochę za bardzo przyspieszyłam i muszę zwolnić. 


Kwadratowy oddech.
Odkryłam kanał trenera personalnego, fizjoterapeuty Marka Purczyńskiego , na którym różne techniki jak pomóc organizmowi .
Kwadratowy oddech , z przyczyn oczywistych, jako pierwsza z tych technik..
Jest potrzeba i zdrowia, i prac, i ładu w przestrzeni, co w tych tu warunkach możliwe do zrobienia, a  koszmarów z przeszłości wspominać nie będę.
*****

Jest szósta rano. Ja już po ablucjach, z umytą głową , wypitą kawą i przyciętą płytą dla oprawy autorskiej. Mega  trudne do zrobienia i dobrze mieć to z głowy.
*****
Do Warszawy i dobrze, że taka piękna pogoda, bo jakby była brzydsza to by mi się jeszcze bardziej nie chciało tam jechać.

Byłam krótko i na Poznańskiej najpierw się zatrzymał, żebym przeszła po pasach, i zaraz zaparkował, a dźwięczy taka maszyna kosmicznie.
Pierwszy raz widziane przeze mnie w realu 
Ferrari.

















niedziela, 7 listopada 2021

461

 Live.


Trochę się zagmatwałam. Zabrakło koloru i za jakiś czas ten gobelinek wielkości zdeterminowanej ramką, która jest, będzie skończony.


Może tak będzie wyglądało logo dla tej galerii. W chwili obecnej to projekt bardziej literacki, a opisywanie i wykonywanie prac to działania, które teraz jakąś ulgę sprawiają. Potrzebna, bo po wysiłku ubiegłego tygodnia, ból nogi nie pozwala mi się skupić na ważniejszych sprawach.
I opracowuję, a to zwierzątka, rybki trzy, bo dopiero ta trzecia, moim zdaniem, najlepsza, jest i nietoperz, jeż, ślimaki, żaba... i to by było na tyle dziś..

Na Facebooku  taka anegdota:-

      -Weź szklankę.
      -No biorę i co?
      -A teraz ją upuść...
      -No rozbiła się i co dalej?
      -Teraz ją przeproś i zobacz czy się pozbiera.








sobota, 6 listopada 2021

460

 Live.

Wypadało by odpocząć, ale postanowienie żeby dwie oprawy autorskie dziennie wykonać...




Tak wyglądają lepiej. a nawet dobrze. To motywuje i ten efekt wynikający z licznych uwarunkowań, mogę uznać za zrealizowanie założenia wykonania tych prac jako zaczynu galerii. Mozolne bardzo i wykonania nie da się przyspieszyć. 
Płótna 100x100 czekają na swój czas .
Czuję się z dna na dzień lepiej, ale każdorazowy pobyt w Warszawie skutkuje efektami specjalnymi przypominającymi atak grypy czy zapalenia stawów,  który przechodzi po opłukaniu się i już jest lepiej, chociaż organizm jeszcze jakiś czas będzie walczył ze skutkami ewidentnego zatrucia smogiem. Pytanie, czy to WWO tak odczuwają wszystkie i czy jest to jeden z aspektów reakcji na zbyt wiele dla tej, liczącej 20%, grupy w populacji.

 Czas, żeby wypić drugą kawę. Nie mam kawy, muszę iść kupić . 

Live.c.d.

Kupiłam, wypiłam i z nową energią. 

Już nie o wpływie środowiska na zdrowie i nie o tym jak trudno tłumaczyć, a szczególnie trudno było mi to zrobić dziesięć lat temu kiedy jeszcze nie miałam takiej wiedzy weryfikowanej przez lata, ale o tym jednym i najważniejszym aspekcie miałam. Dlaczego tak trudno było to zrozumieć. 
Jest taki kanał na YT i wielu wypowiedzi nie ma co komentować, a jest taka jedna o tym jak ofiara może stawać się przyczyną nieszczęść innych.
Ofiarą w kulturze psychopatów, tego żywiołu nie opanowanego przez instytucje Państwa, które w pewien sposób staje się współwinne, łatwo jest zostać, ot wystarczy choroba. Psychopaci chorych nienawidzą uważając wszystkie przypadłości za nabyte z winy osoby porażonej i jak sępy gotowe rzucić się chcąc wyrwać temu niegodnemu posiadaczowi co tam ma, bo to powinno należeć do nich naturalnie uprawnionych.
    Adwokat za poradę jak postąpić z pomawiającymi zażyczył sobie dziewięćset PLN.

.                            

Przygotowałam elementy, jeszcze jedna operacja plastyczna i na dziś wystarczy.


"Zapomnijcie o wszystkim, co wiecie o galeriach sztuki. To jest zupełnie coś innego. "
    
Hasło nieco sparafrazowane, ale dobre.


.












          





czwartek, 4 listopada 2021

459

 


"Plemiona skazane na sto lat samotności nie mają już drugiej szansy na ziemi"

" Życie nie jest tym co człowiek przeżył, ale tym co i jak zapamiętał"

"A niech sobie gadają my wiemy, że to nieprawda"

"Najbardziej mnie martwi to ten czas, który straciliśmy"

Gabriel Garcia Marquez "Sto lat samotności"

    " Złote rybki" , bo już kilka zrobiłam ( każda inna)

Nie sposób nie wracać myślami do Macondo przy tej pracy (kto czytał ten wie).

Ile to lat minęło od czasu pierwszego czytania? Ok.40. Teraz słucham audiobooka na YouTube i pomimo pogłosu, to lektor tak dobry, że polecam.

       Co do innych tematów to, jak realnie oceniam, biorąc te wszystkie perturbacje ze zdrowiem, to przestrzeń pracowni w gotowości na odwiedziny będzie na początku grudnia. 

Jest jak jest i kontuzjowaną stopa nie daje się przekonać do pełnej współpracy i nawet jeśli te kilkugodzinne wyprawy do Warszawy jestem w stanie odbyć, to potem cała noc nieprzespana, bo ból, a ja żadnych przeciwbólowych nie zażywam.





 


środa, 3 listopada 2021

458

          Dwie takie "oprawy autorskie" dziś jeszcze skończę. 

Coś się zaczęło przepracowywać na rokująco w moim organiźmie i to nie tylko dlatego, że prawie rok mija, ale też że tu tak ciepło jak nigdzie dotąd od lat. To dla wielu rzecz normalna 20°C...

Dziś też bardzo dużo zrobione, ale że w trakcie to nie pokazuję.

                              *****

            Do Warszawy. Ciepło i tak jest dobrze, bo pomimo, że na krótko to pogoda jest potrzebna.






Wszystko załatwiłam w dwie godziny.


Super karton po pomarańczach z Hiszpanii. 


Trochę objuczona, ale dobrze wracać.