Obwiniam się także i to uzasadnione, że na ważne spotkania, jak np. z prawnikiem, udaję się z pracowni, stamtąd z Warszawy, a nie bezpośrednio ze wsi, niezrobiona, bez manicure ...
Cały wysiłek tych póltorarocznych zmagań ma się ku końcowi. 15 PLN dziennie regularnie przeznaczone na tę rzeżbę. Dwuskładnikowa, epoksydowa szpachlówka na 3m wys. obiekt, jest kosztowna .
Kończę też porządkować przestrzeń, w ktorej trochę tych obiektów mniejszych gotowych do prezentacji.
Był czas na pracę i teraz koniecznie czas na kończenie tego cztery lata trwającego
pisania.To pierwsze pismo w sprawie pracowni przy Ząbkowskiej, posyłam do ZGN z dokładnym opisaniem okoliczności .
***
A na wsi już żniwa.
Będzie to blog o sztuce plastycznej. Mojej sztuce i jej licznych i bardzo różnych przypadkach, a ponieważ jesteśmy od wielu już lat razem, w różnych sytuacjach, to będzie to blog także o mnie.
sobota, 29 lipca 2017
nocE iLuzjany 100 +3
piątek, 28 lipca 2017
NOCE ILUZJANY 100 +2
Po raz kolejny z przystanku na wsi, przy którym przepięknie zachwaszczony trawnik (w ostatniej chwili, ale jeszcze nie "tej"ostatniej ) robiąc zdjęcia, tym razem z drugiej strony, udaję się do Warszawy, gdzie kontynuuję.
czwartek, 27 lipca 2017
NOCE ILUZJANY 100 +1
Do zdjęć, które opublikowałam w Warszawie teraz stąd, czyli ze wsi, opis.
Po wizycie u prawnika, które to wizyty nie do przecenienia bo pozwalają mi się jakoś psychcznie organizować, skupiać na sprawach i opanować szok.
Bo jestem cały czas w wielkim szoku. Ta moja wiedza, weryfikowana każdego dnia, teraz gdy mój organizm wraca do funkcjonowania po, tak naprawdę trzech miesiącach tu na wsi bez alergenów, poraża . Poraża bo zdaję sobie sprawę z miary tragedii, która nie musiała się zdarzyć.
Najpierw odpowiedż na pismo w sprawie pracowni przy Ząbkowskiej.
Przejmuję ten lokal, wpłacam kaucję dzięki sprzedaży moich prac na Międzynarodowych Targach Sztuki Współczesnej w Sztokholmie.
Zaczynam lokal porządkować, przy wsparciu administacji i znajomych.
Z bardzo konkretnych przyczyn muszę zlecić wykonanie, niezależnej od administracji obiektu, ekspertyzy na obecność rtęci.
Zlecam wykonanie w Instytucie Geologi. Pobrane zostają próbki.
Pewna tego, że ekpertyza potwierdzi warunki opisane w umowie, działam dalej w lokalu.
Po miesiącu ekspertyza jest gotowa, dostanę ją do ręki po uiszczeniu 2 tys PLN, ale póki co ekpert dramatycznym tonem, ostrzega mnie "Niech pani tam nie wchodzi"
Wchodzę, na krótko, ale wchodzę i działam
Pracuję też by zarobić te 2 tys
I kiedy któregoś dnia skóra mojej lewej łydki zamienia się w bolesną ranę, z której wycieka bez przerwy jakby woda, to zaczynam rozumieć, że sprawa jest poważna...
Ciąg dalszy po przerwie.
***
nOcE iLuZJaNy 100
Wczorajszy zachód słońca i dziś, w pełnym słońcu, przepięknie zachwaszczony trawnik przy przystanku na wsi.
wtorek, 25 lipca 2017
NocE iLUzjanY 99
Szkoda, że nie mogę stąd, ze wsi, publikować zdjęć. Dziś, w przeciwieństwie do wczoraj, autobus mknął jak błyskawica i rower też i już w półtorej godziny byłam u celu.
To było wczoraj .
Dziś ponownie w Warszawie i dzieje się.
sobota, 22 lipca 2017
NOcE ILuZJany 98 ++
Tak myślałam, w poniedziałek, że nie mam kondycji na te codzienne 12 km rowerem, ale ta zniżka formy to skutek onegdajszego dżwigania mebelków. Nie wydają się takie ciężkie, kiedy się je przygarnia bo pasja dodaje sił. To te ostatnie, czyli szafeczka nocna i etażerka, która już dziś ogarnięta i prowizorycznie użytkowana.Silniejsze ode mnie to przygarnianie i tak od lat, wielu lat.
Zaniedbałam pisanie .Moją guru od literatury była i jest Edith Wharton,
ale jej, eleganckie i w komfortowych warunkach uprawiane, pisanie jest tak, jakby w pogodny letni dzień ...
Nie wystarczy się odwrócić plecami.
Te wszystkie komponenty estetyczne i dramatyczne sytuacje, przeżyte przeze mnie, implikują styl pisania bliżej Hellera raczej albo Chandlera i dziś, chociaż postanowiłam już lylko pisać to...
jakaś magia, niewiadomego pochodzenia działa, a jednak. Działa, zatraciwszy zdrowy rozsądek, którego przecież po tej sile możnaby się było spodziewać. I to jest najbardziej deprymujące, rozwalające resztki trzymające sie we mnie ."Niech się pani trzyma"-powiedziała do mnie, sześć lat temu, pani prawnik, do której zwróciłam się wtedy o pomoc, ale to ją przerosło. Już się wtedy z trudem trzymałam, od tamtej pory dużo się zmieniło, ale na gorsze.
I w imię czego, Kosmos wczoraj podrzucił mi dwie wielkie, ramy do flag ? I to ze szkłem !
Zupełnie jakby nie wiedział...To co to ma znaczyć ?
I znów się nadżwigałam tego dobra, przyjętego z wdzięcznością ale nieszczerą.
Z wdzięcznością szczerą przyjmuję natomiast te dwa dni tu na wsi spędzone, w komforcie nadzwyczajnym, po których czuję się już tak jak nie czułam się już bardzo dawno, że aż trudno uwierzyć jak po takiej, wiele lat trwającej masakracji, z takiego stanu jak w roku ubiegłym, mój stary organizm się dżwignął. Mogłabym tu, w życzliwej atmosferze stworzyć jeszcze wiele, tu warunki idealne.Tak, to co przydarzyło mi się tu jest wielkie i nie do przecenienia.
***
Przyszła odpowiedż w sprawie pracowni przy Ząbkowskiej.Dobrze, bo już się zaczynałam czuć się jak kiedyś, gdy stanęłam przed automatycznymi drzwiami, chcąc wejść do jakiegoś sklepu, a one ani drgnęły, chociaż widziałam wcześniej przez nie wchodzących.
Teraz ja odpowiem pismem i jak je wydrukuję, gotowe do wysyłki, to opublikuję .
***
A co do sprawy Żerań i alergia to dziś nawrót, no może trochę mniej porażający, bo po weekendowej przerwie, ale był.
I znów na wsi odżywam do jutra rana .
piątek, 21 lipca 2017
NOCE ILUZJANY 98+
Zdjęcia musiałam opublikować w Warszawie bo stąd, ze wsi gdzie już jestem, urządzenie zdjęć nie publikuje.
Spróbuję chociaż jedno.
wtorek, 18 lipca 2017
NOCE ILUZJANY 97 +
Kiedy sprzedawałam tę szafeczkę, 20 lat temu z pewnej galerii, za 500PLN, to pomyślałam, że moda na malowanie akrylową minie i szafeczkę wyrzucą. Była biała potem niebieska, szara i turkusowa Dziś do mnie wróciła i zrobię ją tak jak wtedy chciałam - po oczyszczeniu zabejcuję na kolor starej sosny i potraktuję lnianym olejem. Międzywojnie XXw, bez kołatka.
NOCE ILUZJANY 97
Z dnia na dzień, dzięki temu, że mieszkam na wsi, czuję się lepiej.
I tak myślę, że dopisawszy setnego bloga, będę już gotowa do zrobienia kolejnego kroku dla załatwienia tych spraw najważniejszych.
Póki co, raz jeszcze do Warszawy. A po drodze było tak jak na zdjęciach poniżej.
poniedziałek, 17 lipca 2017
NOC ILUZJANY 96
niedziela, 16 lipca 2017
NOCE ILUZJANY 95
Już po północy, doszłam do siebie po tym wczorajszym hiperataku alergii i teraz o tej zapowiadanej wystawie. Tytuł roboczy "Tylko pierwsza"
Ale zanim pokażę prace to wrócę do "Białej flagi".
Kiedyś, przechodząc środmiejskim pasażem, zwróciłam uwagę na jedną z gwiazd, które tam w chodniku umieszczone.
sobota, 15 lipca 2017
NOCE ILUZJANY 93 +
Wczoraj na wieś wracałam w takich klimatach. 6km rowerem.