czwartek, 31 października 2019

302


Tak żegnam Warszawę i nie ukrywam, że z ulgą. Ostatnie dwa tygodnie to już nie do zniesienia. 
*****
Po kilkunastu godzinach na wsi odczuwalne zmiany w funkcjonowaniu organizmu i spacer przez wieś. 
Dziś jeszcze nie w takiej formie, by w tej okolicy szukać niewielkiej przestrzeni dla dopracowania tej wystawy, która w pobliżu.



Secesyjna dębowa szafa, połowa ( niestety) małżeńskiego łoża z międzywojnia i wełniany chodnik z lat 60. 100 lat historii tych obiektów a znam z niej tylko tych kilka incydentów kiedy je odkrywałam i ocalałam przed unicestwieniem. Myślę, że było warto chociaż był to zawsze spory wysiłek , ale nie ma żadnego porównania między tamtym a tym teraz, aby opowiedzieć historię tego krzesła poniżej...
...historię, którą znam . 




Po długiej przerwie moje ulubione śniadanie. Płatki owsiane, gorzka czekolada i wiórki kokosowe.
*****





niedziela, 27 października 2019

301

         To co powinnam, po tych dwóch miesiącach pobytu w Warszawie, to badaniami w szpitalu potwierdzić zmiany w organiźmie, które skutkiem tu pobytu i nie do zniesienia.
To ważne, ale ważna a może ważniejsza jest inna sprawa.
            W tych zmaganiach, aby stała się wystawa, oprócz mojego wielkiego wysiłku , tak czy inaczej,
 wzięło udział wielu i trwało to wiele lat.

*****

To taki materiał, że trudno przestać robić i już dawno taką przestrzenną bym zrobiła, ale sam szklany klosz 70x70x70cm, kosztowały 2000PLN, tak więc dalej sobie istnieje w elementach. 

Zdjęcia takie robocze 









                 
           

środa, 23 października 2019

300

Było w tej pracowni dobre światło, żeby te kolorystyczne niuanse naturalnej, dobierać.
Takie lubię najbardziej i chociaż tylko takie szkice, to pokazuję.
*****
Jeszcze nie wszystko przygotowane, aby można uznać ten temat za sfinalizowany. Jutro coś więcej o wystawie. 
Droga do tego wydarzenia długa i jeżeli przyjąć za jej początek wypowiedź Pani urzędniczki z Gminy Śródmieście, która do mnie "Nic się Pani nie należy"...
Tu koniecznie moje oświadczenie, że w tekście nie będzie ani jednego kłamstwa, czy przemilczenia, ani nadinterpretacji.
Żeby dać świadectwo prawdzie i w ten sposób upomnieć się o tych, o których bardzo upomnieć się trzeba.
*****


Bardzo była sensowna ta przestrzeń pracowni. Niewielka, ale funkcjonalna.Bogata inaczej. 
Jeszcze wrócę do tego miejsca w pisaniu. Kończę znikać stąd swoją obecność ze wszystkimi rzeczami. 
****


wtorek, 22 października 2019

299

Porażenie smogiem już stan krytyczny osiągnęło. Mam takie wrażenie jakby mój "właściwy" organizm został na wsi, a tu męczę się w jakimś zastępczym, którego nikt nie chciał co mnie nie dziwi.
 Wczoraj krótki pobyt za miastem i lekka ulga, dziś nawrót, ale działam kończąc to "wydarzenie".
               
 Powyżej taki " remanent" koloru .
                                 *****
Jest jak stan zapalny stawów z postępującym niedowładem kończyn, palpitacjami serca. Kiedyś "leczono" mnie tak jak się leczy chorych na grypę i to był błąd.
Dziś wiem, że to "tylko" alergia i objawy ustępują po wyjeździe z miasta, a powracają z powrotem do tegoż. Nie było i nie jest łatwo w takim stanie pracować a ja pracowałam i pracuję.
Ten szkic powyżej to tylko margines dzisiejszych zmagań...
...bo i te elementy sprzedane i przestrzeń uporządkowana i jutro sprzedaję te trzy krzesełka z lat 60  i mam nadzieję, że uda im się zrobić tapicerkę podobną jak na zdjęciu poniżej...
...i razem ze stolikiem kawowym, który zaprojektowałam i  wystawić.
                       *****
                               

poniedziałek, 21 października 2019

298


Pakuję się i taka instalacja wyszła w efekcie, a że znaczy to pokazuję. 
Czas się zbierać i z tej przestrzeni i całkiem z Warszawy. Kumulacja efektów działania smogu jest nie do wytrzymania. 
To kolejne i trudne doświadczenie i potwierdzające i jest tak, że nawet nie będę sprawdzała czy na wyższej kondygnacji byłaby jakaś poprawa.
To już nie ważne. Ważne i działam aby pracownię na wsi pozyskać i to już z 10 lat. 
*****
Rok temu, na instagramie pokazałam początek takiej pracy z kartonowych kwadracików, a dziś na instagramie  ( arte magazine) taka wieża przez innego artystę zrobiona.
                         
Piękna ta wieża 

Ja tę moją konstrukcję robiłam w Międzyborowie w 2014.







niedziela, 20 października 2019

297

Kolorowe "na zamówienie", daleko od mojej potrzeby, i wyzwanie dodatkowe z racji, że nieduże co jeszcze trudniej. 
Po dwóch miesiącach z kilkoma krótkimi wyjazdami z miasta, jestem już tak bardzo porażona smogiem, że i to już ciężko mi znieść. 
Jakiekolwiek działanie w tych nawet nienajgorszych warunkach wyklucza się.

I dla tej, jeszcze bardziej kolorowej, i też na zamówienie, elementy przygotowane...
Tak więc gdyby nie historia+, to ta niewielka, bo 33 m kw., a tak funkcjonalna i gdyby nie to, że tak na krótko bo już mija czas "wydarzenia", to byłaby się sprawdziła.

*****

" Być szczerze kochanym daje siłę, a kochać kogoś głęboko daje odwagę"
Laozi
*****

MANUfaktura w kolorze, który lubię najbardziej. 


sobota, 19 października 2019

296

Nie powstało tu, w tej pracowni żadne takie olejno na płótnie, czy płycie. Miesiąc, a w efekcie dwa tygodnie to zbyt krótko żeby wszystko zrobić. 

W realu, taka już wykończona praca, wygląda o wiele lepiej.
       


czwartek, 17 października 2019

295

     Smog już zadziałał na tyle silnie, że odebrał power do działania w przestrzeni miasta i dlatego ta koncentracja w miejscu.
     Jest ciepło i pomimo tego już sponiewieranego alergią organizmu, dobrze się tu pracuje.
       Jest priorytetem pisanie i te wstawki o stanie zdrowia nie tak bez sensu, jako że być może ułatwią zrozumienie.
        Niekoniecznie, bo już z doświadczenia mojego wiem, jak to działa i tylko tu taka kolejna próba dla porządku. Podobnie jak ta kolejna o tym, dlaczego tektura.
I raz jeszcze, że to nie jest jakieś bezsensowne utrudnianie sobie życia, zamiast olejno na płótnie się wypowiadać to mozolnie używać tego tworzywa, które dla mnie wielkie już że swojej "natury" bo oto pięć warstw  cienkiego papieru tak przemyślnie zrobionych i sklejonych idelikatnie, a złamać i z
gnieść trudno.
     
       Wypowiadać się w plastyce można w bardzo różny sposób, używając mediów stosownych do wypowiedzi i wszystko jest tylko od tego zależne...
       
     
                To już tak się czując nie najlepiej, warsztatów plastycznych nie zrobię.
               
                                     
Jedna ze scen z "Finisażu" , który sama przepisuję i tak zamieszczę niektóre fragmenty.
Całkiem nieźle po przejściach elementy scenografi.
Tu krótko o idei z odwołaniem się do Żydowskiej Kabały.
Trzy Kolumny, które puste wewnątrz ( jak się dziś widzi te tuby szalunkowe to się przekaz ubogaca) stanowią porządek Świata. Kolumna Miłości, Kolumna Harmonii i Kolumna Sprawiedliwości.
Idea Środkowej to ta, którą przysposobiło i całkiem już długo wdraża w życie Państwo Środka czyli Chiny. To, że każda z kultur, czyli Chrześcijaństwo ( Miłości ) Islam ( Sprawiedliwości) i Konfucjanizm ( Harmonii ) wspiera swój porządek tylko na jednej wybranej. to Kabała uznaje za niewłaściwe .
Abstrahując od wszystkiego mamy , albo wkrótce mieć będziemy, historyczną szansę przekonać się jak takie trzy  Kolumny 
w jednym miejscu zadziałają.
 Państwo  Środka to kultura znaku i poniżej moje przedstawienie znaku podwójnego szczęścia.
*****

Tak na szybko i na krótko, ale zrobiłam tę "ściankę" i taka aranżacja prosta i porządkująca  funkcje działa.
Tak, to nareszcie, po latach miejsce, które działa i zbyt krótko, aby inwestować  więcej jak tylko w makietę.
Nie wiem jak mam dziękować...
...toteż nie dziękuję. Dziękuję YouTube za 3 koncert Rachmaninova w wykonaniu zwłaszcza Horovitza, Argerich .  





środa, 16 października 2019

294

293 się zawiesił i tak trochę mętnie zakończył, że tu opis tej rzeźby
To jeszcze ciąg dalszy wprowadzenia do tego co najważniejsze i chociaż dużo na zdjęciach tych prac plastycznych i chociaż nieźle przygaszona tym stanem alergii, to mogłabym ich jeszcze więcej, ale czas nagli i nie miejsce.

293

        Daleko do tego, aby stan zaakceptować, a i nawet uznać za znośny ( tu o tym fizycznym, po dwóch miesiącach w Warszawie) co treningiem wielu lat opanowywania, poradziłam sobie z fazą wstępną prac, o których w poprzednim poście.

Tak to,  mniej więcej wybrzmiało, że nie należało wierzyć słowom urzędniczki, tylko pisać"
Ta kwestia i wzmocniona jeszcze przez zalecenie wizytowania wielu lekarzy, także psychologów, to tekst wyjściowy mojego dzisiejszego komentarza. I tak jak sztukę plastyczną wykonywałam nie raz, z szacunkiem dla "współdziałających", z większym i mniejszym mozołem , próbując wypośrodkować, dla najlepszego z możliwych efektu, różnice w rozumieniu czym jest sztuka. Po dziesięcioleciu obcowania ( to jedno z tych słów w polskim, które znaczy dokładnie to znaczy wbrew narzuconemu mu,  nie do udźwignięcia znaczeniu, że oto byliśmy blisko)
I tak po tym dziesięcioleciu, dla jednych sztuką jest to co olejno na płótnie, dla drugich to co czerwone, dla innych niebieskie.
Ale o co chodzi, kiedy wielu przeszło w butach przez te " włókienka duszy i chrząstki sumienia" tak, że już nie ma innego wyjścia tylko dokładnie, scena po scenie, także te "niewidoczne dla oka" a dziejące się jakby grający ...
Ten cytat specjalnie tak dla wzmocnienia efektu, jaki w tej definicji, a zwłaszcza w słowach "pozornie racjonalnych".
" Przewidywane korzyści" z tego, maniaka lnie uprawianego procederu, obsadzania się w roli głównej to dla wielu już dziś powinien być powód do głębszej refleksji.
Z natury swojej nie grałam, napatrzywszy się tego teatru do upojenia. Teraz też nie gram piszącej beletrystykę, jako że sama rzadką jej czytelniczką teraz będąc, to nawet nie wypadałoby namawiać innych.
Nie beletrystyka, tylko teatr, który jest i sztuka dramatyczna, która się dzieje i nawet jeżeli tam tylko ktoś na straży, żeby pożar nie wybuchł, to bierze w niej udział i scenograf  "na zlecenie" i inspicjent,  nawet nie rozumiejąc znaczenia obiektu, postępujący z zawodową biegłością...
Tu nie ma co tworzyć nowych mitów, tamtej diagnozy nie było sensu podważać. Wszystkie poprzedzające urazy i permanentny stan zapalny z racji skrajnie nieludzkich warunków także i zimna. 
Próbowałam to zmienić i w Urzędzie Gminy Śródmieście gdzie wielokrotnie będąc jakiejś podpowiedzi naprowadzającej się spodziewałam. 

"Organizowany" po raz n-ty materiał na makietę. Ten lepiej się sprawdza na zdjęciach, ale jest jaki jest.


wtorek, 15 października 2019

292

Takie zdjęcia z androida z bardzo prostym założeniem, że one tak "po drodze" robione.
Także i to, po drodze do miejsca, w którym może dojść do wydarzenia.  Pracuję nad tym od dawna.
 Nieduże, bo 61x61cm, z zamówionym kolorem, są wyzwaniem i jak już tak, to równolegle robię takiej wariant szaro-czarny i w kolorach naturalnych +. 

poniedziałek, 14 października 2019

291

Niewielka ta przestrzeń, bo 33m kw. wszystkiego, ale spełniającą funkcje. Zbyt krótko tu, aby zastane kolory zmieniać i tylko tak szkicując w wyobraźni, z szarościami drzwi i karminową sypialenką.

To co  tu mogę wykonać to są niewielkie prace plastyczne.
To, że z dnia na dzień stan organizmu pogarsza się i już bliski tamtym krytycznym znanym mi z przeszłości i znając przyczynę to już nie tak jak wtedy, kiedy siłą woli pokonywałam opór.
Dziś, że świadomością, że nie musiało tak być jest trudniej.