środa, 2 października 2019

284

Pomimo tych tu, w Warszawie, nienajgorszych warunków, a porównując z tamtymi na wsi to wręcz luksusowych, to to jak się czułam na wsi to już odległe wspomnienie i organizm równo fiksuje.
Przygotowuję odpowiednie warunki dla podjęcia działań w sprawie skutków porażenia smogiem. 
Taka konieczność, żeby załatwić sprawy ważne i ważniejsze w Warszawie ( a jedną z nich to powrót do jakiegoś tu mieszkania) i 
z tej przyczyny liczne jazdy z pismami i dzięki temu, że rowerem to w miarę sprawnie i z tym się uporałam.
Pismo lakoniczne, ale konkretne. Przyjdzie czas to się rozpiszę ze szczegółami.

*****

Ulica Radna i historia od 1964 do 2007.  
Nie bywam tam często i to zdjęcie to przypadkiem zrobione i takie klimatyczne, a tu na blogu lepiej w całości.
*****
Pomimo, że już nieźle mnie poraziło to urządziłam tę przestrzeń i mogę pracować.

*****
Smog i jego skutki to nie jest mój problem od wczoraj. To jak się czuję teraz, po miesiącu pobytu w Warszawie i te wszystkie "efekty specjalne" postępująco. 
I wszystkie coraz bardziej trudne do zniesienia, a spraw tu moc do załatwiania, które to po kolei. 
Jedna z nich to z achiwum do odszukania zaświadczenia z dwóch miejsc mojej pracy (tak ok.300PLN miesięcznie) co przez lata całkiem sporo. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz