sobota, 31 grudnia 2016

Noce Iluzjany 33

             Czas podsumować i ten rok i całe dwudziestolecie.
Pewno rzadko się zdarzyło , niejednemu z was, za pracę głowy i rąk , dostać 1500 PLN za jeden dzień.Zdarzało mi się i to nie raz.
I za reliefy kartonowe i za grafiki i za tyle sprzedałabym ten stół po konserwacji, z blatem fornirowanym orzechem drobnosłoistym i potraktowany olejem lnianym.To minimalna cena, ten stół jest wart nawet więcej.
Dwadzieścia lat i zakończenie tego roku tak podobne do wcześniejszych doświadczeń i jakby spotęgowane idealną przestrzenią.
Fabryka sztuki z pożytkiem dla wielu .
I znów dla mnie wyzwanie zmierzyć się z kiczem na ścianach, wytłumaczyć, że oklejane kartkami książek obiekty z pażdzierzowych płyt to fatalna moda sprzed kilkunastu lat i dziś już pasee.
Z całą swoją wiedzą, chęcią do pracy i siłą woli przystąpiłam do działania.
I to już jest historia.I kolejny raz to samo
zmaganie się z przeważającą siłą po przeciwnej stronie i mam świadomość, że używam porównania na wyrost, ale to dokładnie taki sam schemat jak w tym wąwozie,  2500 lat temu, kiedy to podczas akcji , 
wzorem Efialtesa, przemyka jakaś chora emocja.
Dlatego przechodniu nic nie mów, tu koszmar niejedno ma imię.

środa, 28 grudnia 2016

poniedziałek, 26 grudnia 2016

Noce iluzjany 30

                Jeszcze raz o tym samym i kolejna ilustracja.Są tacy,którzy ten stolik secesyjny "po przejściach",skazaliby na stos.
Jest do uratowania i będzie piękny .Jeszcze jeden z tych obiektów do których się bardzo przywiązuję.Takie piękno , wyjątkowo żle potraktowane, zawsze budziło moje emocje i chęć przyjścia z pomocą.A ta akcja w Święta .

A dzieje się w małym domku na wsi,  w pięknej okolicy.

czwartek, 22 grudnia 2016

Noce Iluzjany 28

Aukcja charytatywna dla BUW zakończona.Dziękuję , licytującemu moją pracę, że w ten sposób pomogliśmy .

poniedziałek, 19 grudnia 2016

Nocne Iluzjany 26

7               Nie miała tej wiedzy Hannah Arendt,kiedy pisała "O bezmyślności zła".To wtedy jeszcze zbyt mało znana wiedza z zakrasu psychiatrii,niezweryfikowana.Ciekawe jakby ,ta największa myślicielka XX w,formułowałaby swoje myśli o kondycji człowieka,znając te prawdę absolutną o zjawisku psychopatii.Przy okazjii konieczne wyjaśnienie terminologii.Psychopatia,jako termin kojarzący się z wyjątkowymi porażającymi przypadkami,został zastąpiony dwoma terminami :socjopatią i charakteropatią.Socjopaci są wytworem wychowania i tu znów powinna być dygresja bo to powszechnie używany termin ,nieprofesjonalny,to tresura nie wychowanie .
Charakteropaci to przypadki z urazem mózgu przy porodzie itp.
Mózg socjopaty we wczesnym dzieciństwie utwardza się i jest to proces nieodwracalny.
Ci wszyscy socjopaci,których miałam nieszczęście poznać pewno nie wiedzą o tym jaką są straszną niedoróbą ,pozbawioną tej istoty człowieczeństwa jaką jest myślenie.
Pewno nawet nie wiedzą o tym,że są socjopatami.
Nie daruję wam tej wiedzy i czas przystąpić do finałowej ilustracji .Osiem lat to bardzo długo w życiu człowieka,to szósta część mojego.
Ktoś powiedział,że nie zapłaci.
Jest mi trudno bardzo wracać do tych rachunków.Nie wiedzą,że są socjopatami i nie wiedzieli co czynią i dlatego trzeba im wybaczać?No nie.Sobie nie mogę wybaczyć,że nie miałam wiedzy o alergii ,a co dopiero wybaczyć tamtym,że niszczyli moje prace,życie i życie moich bliskich bo moja praca i moje życie było tylko dla nich.
Bardzo pracowite życie.
Jeszcze jedno o alergii.Jednym z silniejszych alergenów dla mnie jest warszawskie powietrze,niestety.To już tyle razy sprawdzałam,że jestem tego pewna.Jestem na wsi i z każdą chwilą czuję się lepiej .Aż dziwne,że po tym wszystkim co przeżyłam mogę się czuć tak dobrze.
          
        Nie zostałam socjologiem ,chociaż wiedzę zgłębiałam z pasją, widziałam zjawiska -emanacje bezmyślności implikujące złe skutki,ale nie widziałam żadnego sposobu aby przeciwdziałać.
Nie umiałabym nie zadawać trudnych pytań .Całkiem niedawno była taka okazja.
I Kongres Kobiet .Kobiety żaliły się na los,który w naszej kulturze skazywał je na rolę tych,na których spoczywa ciężar wychowywania dzieci.I w tym tonie wypowiedż Marii Janion,którą uważałam za autorytet.I żadna nie zadała pytania"To dlaczego wychowujecie te swoje dzieci na oprawców kobiet?"
Obłuda?Pragmatyzm?Strach przed prawdą?
Kolejny teatr absurdu.I nie biorę udziału w żadnych akcjach typu czarny protest ,manify itp.Podobało mi się natomiast i to bardzo,kiedy posłanka Nowoczesnej,którego to ugrupowania wyjątkowo nie znoszę,wykrzykiwała ,a tłum powtarzał hasło "Dość dyktatury kobiet!"
Podświadomość?
Tak więc nie umiałabym nie zadawać trudnych pytań i udzielać jeszcze trudniejszych odpowiedzi.
Za manifest kobiecości uważam moją wielką fascynację dwiema wielkimi kobietami XXw ,Hannah Arendt i Marią Ossowską .
Nie zostałam socjologiem bo nie bez powodu na teście z psychologii wyszło mi,że jestem i buntowniczką i anarchistką i kontestatorką.I pamiętam radość pani profesor z tego wyniku.
Resocjalizatorka praktyk tak to wyszło w życiu.Byli ludzie dla których starałam się znależć pracę po to by mogli godnie żyć.
Zapłaciłam wielką cenę za czyjś błąd .Poraziła mnie niesprawiedliwość.Potem za jeszcze jedną taką akcję jeszcze większą cenę.
Dziś jakby kontynuacja tego projektu.Jest przestrzeń,są ludzie ,piękne obiekty i wdzięczna przy nich praca.Może dla tego projektu wymyślę jakiś "kultowy"produkt jak "Złota myśl".
          Przedtem te "rachunki krzywd".
Tu być powinny dwie sztuki dramatyczne:"Pol&czek"i "Kostka Neckera".Ale jest opóżnienie z bardzo konkretnego powodu.Jedną z cen,którą płacę za te projekty są ataki alergii,ku wielkiej zresztą uciesze.tzw.bliżnich,pył szlifowanego drewna,to jest to co tygrysy lubią najbardziej i dwa proszki dziennie nie pomagają.
Jako,że postanowiłam skończyć opis do końca roku to teraz będzie sztuka pt.
"Finisaż"
Napisana jest bardzo prostym językiem,tak by zrozumieli ją nawet ci,którzy nie chcą zrozumieć.
A z wydarzen równoległych to na aukcji charytarywnej dla BUW ,mój kwadryptyk "Złota myśl" i praca ,którą pokochałam od pierwszego spojrzenia "Grawitacja"Koji Kamoji.
I jeszcze jedna aukcja Artssima a na niej praca Tadeusza Łapińskiego ,jednego z tych nielicznych Pięknych Ludzi jakiego udało mi się poznać.Bardzo mi ,socjopaci,przeszkadzaliście w tym moim biegu,ale na to spotkanie z Nim,zdążyłam.
Grodzisk Mazowiecki ,niespełna dwa lata temu i Pan Profesor spojrzawszy na moje prace powiedział "Rozmawiajmy jak równy z równym".

piątek, 9 grudnia 2016

Noce Iluzjany 25

Na tym zdjęciu poniżej widać,że walczę.To nie jest jeszcze ta bitwa najważniejsza.Czuję się trochę lepiej,chociaż mocno zmęczona.Walczę raz jeszcze o to samo .O co,to o tym będzie nieco póżniej.Na początek kilka zdjęć z miejsca akcji ,po to by pokazać jak się będzie zmieniała ta przestrzeń na piękną.

poniedziałek, 5 grudnia 2016

Noce Iluzjany 24+

                Powinnam się jakoś odnieść do uwag,które słyszę od czasu do czasu, dających mi do zrozumienia,że się z czymś spóżniam .Oto kilka wyjaśnień.Mam poumawiane wizyty u różnych lekarzy w perspektywie kwartału.Tyle to trwa.Dwa lata temu zimą tak mnie "dopracowało",że siłą woli nie dałam rady już tego pokonać.W ubiegłym roku stan był taki,że policja mnie spławiła.O wielu sprawach nie wiecie i bardzo dziwić może to co robię ,ale się nie da nic przyspieszyć.

Tak to dziś wyglądało i to może być jeszcze jedna historia o miłości,o jeszcze jednej miłości,która wam nie wybaczy.Nie będzie długa , nie dlatego,że bardzo trudna i męcząca i trwająca tylko po to aby przekonać kogoś,że jest warta tego wysiłku.
Trzeba poznać aby wiedzieć czego nie tolerować.
Teraz prezentacja obiektu z czasów PRL.Narzuta ,tkanina bardzo dobrej jakości,z motywem z epoki niewolnictwa.Anioł- rzeżba z parku na Bródnie ,kicz wyjątkowo szpetny.Kiedy go zobaczyłam to oprócz szoku na skutek,takie skojarzenie ,trochę naciągane,bo anioł i nazwa są póżniejsze.Zamek Św.Anioła pierwotnie mauzoleum Hadriana.A jednak!.Apollodorosa już wtedy w Rzymie nie było.Nigdzie go już wtedy nie było.
I tak przy tej okazji pozwolę sobie pokazać moją "anielską"instalację.Opis jest konieczny,bo zdjęcie niewyrażne .W pierwotnym założeni miały to być szklane kasetki.W jednej niebieskie piórka,w drugiej czarne,białe w trzeciej.Tytuł "I ani słowa więcej o aniołach"

czwartek, 1 grudnia 2016

Noce Iluzjany 22

Dziś,w mojej wewnętrznej pracowni, namalowałam ,olejno na płótnie,taki obraz 100 × 130 cm.

Drzwi,które trzeba zamknąć.

sobota, 26 listopada 2016

Noce Iluzjany 18

Tak się może wydawać czytającym te posty ,że tak meandruję i kluczę i unikam tematów najważniejszych. .Nie jest tak .Dziś przeszłam 4 km .Wyszłam z domu, w którym dziś piękne są tylko widoki przez okna i przeszłam drogą przez dwie mazowieckie wsie.Popatrzcie jak tu jest pięknie.

piątek, 25 listopada 2016

Noce Iluzjany 17++++

Cztery pokolenia .Żałosne żywoty a tak sobą zachwycone Jedno obiecałam pani doktor.Obiecałam,że nie daruję jej tego psa.Małej suczynki,którą trzymali na łańcuchu w nieocieplonej budzie,karmiąc skórkami chleba rozmoczonymi w wodzie.Aza,ja ją nazywałam Azalią .
A ja wykonywałam wszystko jak można było w tych warunkach ,koszmarnych wykonywać.A zdrowie ?Na początku zapalenie stawu barkowego ,a potem jakieś paskudne choróbsko nerek.W takim "syfie "u pani doktor!
Bez taryfy ulgowej za 1000PLN bez ubezpieczenia wykonywałam co miałam wykonać i dużo więcej .I robiłam też sztukę.

środa, 9 listopada 2016

Noce Iluzjany 16

           Musiałam koniecznie wyjść na chwilę z tej sali.Zbyt wielu ich tam było,a tak naprawdę to poza autentycznie życzliwym mi fotografem i jeszcze jednej osobie,to wszyscy pozostali .
I pomyśleć tylko,że gdybym chociaż tak jak dziś się czuła,wtedy,kiedy  zdrowie tak bardzo było mi potrzebne i właśnie wtedy go zabrakło, to nie musiałabym narażać się na te kontakty. Moja sztuka nie powstawała nigdy przeciwko nim,cierpliwie tłumaczyłam jej założenia ideologiczne,mając świadomość do kogo mówię.
Ich wiedza ,płaska jak Ziemia sprzed odkryć Galileusza,ograniczała się tylko do tego jednego pejzażu rozpoznawalnego siebie samych.Ten błąd postrzegania pozwalał im mniemać o sobie,paradoksalnie ,że mają szerokie horyzonty.
I to determinowało ich postawę niedopuszczającą pojawiania się w przestrzeni jakichkolwiek gór ,a jeżeli coś wyższego to  stos,który szybko spłonie . Jedno co uznawali to kopanie dołów,ze szczególnym upodobaniem kopania ich pod kimś.Taki dół,w którym można ukryć ślady zbrodni,kamuflowali sadzeniem kwiatów ,działaniem uznanym społecznie i nie budzącym wątpliwości co do jego szlachetnych pobudek

Sztuka ,w ich mniemaniu,też powinna pasować do tego pejzażu,zatem podobać się mogła tylko taka,nie godząca w ich status quo .Moja takich ambicji nie miała.

Ciekawe jak w tych ciemnościach,bo nie w świetle przecież ,znalazłby się ten mój cykl grafik ,rejestrujący fazy gry w samotnika,który szkicowo potraktowany ,wystawiłam w BUW "Sztuka samotności albo samotność sztuki"W mojej wewnętrznej pracowni nieraz wracałam do tego projektu.Chciałam zarejestrować,absolutnie rzetelnie,taką grę,w której wygrywam.Ci co znają tę grę,zrozumieją teraz to pytanie: Wygrywam,czy  przegrywam.?Tak to ta ,w którą w"Czasie Apokalipsy" gra Brando.

Wielki przekręt,dał im możliwość używania ludzi jak prostych narzędzi i zdarzało się,że i ktoś z doktoratem użyty  jako łopata do kopania dołu ,cieszył ich i bawił .Nie widzieli tego,że sami są przez ten wielki przekręt używani są jak młotki do wbijania gwożdzi w trumny,także własne.I jak to powiedział jeden z nich,który mogłby być prorokiem ale nie był, bo miał inne zajęcie i nie pytajcie jakie,że teraz to w tym kraju, będzie się opłacało robić tylko trumny.
I właśnie przeciwko temu sposobowi bezmyślności były moje prace.I tak naprawdę to tylko o tych pracach chciałam pisać ,o tej jeszcze jednej próbie uratowania tego co najbardziej ratowania warte czyli pamięci radości tworzenia,która w tych "gratach"sponiewieranych przez barbarzyńców błyśnie łzą wzruszenia z dobrze wykonanej roboty. .Mało tego,coraz mniej i coraz rzadziej można dotknąć czegoś z taką klasą jak chociażby ten welur obiciowy "z odzysku"Działam ,chociaż już nie dla mojej,najlepszej galerii z pięknymi obiektami dla koneserów.Dlaczego tak, to opowiem w następnych "wydarzeniach",tymczasem wracam do
VitaMy przeżyć to jeszcze raz.

wtorek, 1 listopada 2016

Noce Iluzjany 14

Równo dwadzieścia lat temu,razem ze zdrowiem poległ mój projekt tapicerowanych mebli.Praca przy tych obiektach mozolna,ale wdzięczna.

Nie zrobisz nowego,jak się nie nauczysz na starym.Tu przy tym dodatkowe utrudnienie,bo tapicer,który wcześniej robił ten fotel,mało,że tak spartolił coś czego nie można było,kiedy się ma wzór,zepsuć(a jednak mu się udało)to zniszczył oryginalną formę. Za usługę dostał 700PLN,w tym 100 koszt materiałów.
Tak więc poległ ten projekt,a wiązałam z nim wielkie nadzieje

Na tym zdjęciu makieta ,zaprojektowanego przeze mnie,szezląga w formie inspirowanej wyciśniętą tubą olejnej farby,tu czerwonej.zI bbyło tych pomysłów dużo i mogłobyć jeszcze więcej .I były to bardzo dobre projekty.Z przyczyn oczywistych już ich nie opublikuję.Podobnie jak z tego kartonu,który wczoraj dostałam ,nie zrobię reliefu 130 x130 cm.a byłby to "Deszcz",jak na tej miniaturze kiedyś pokazanej ,pokryty srebrnym szlagmetalem.

To,że wtedy dżwignęłam ten ciężar ponad siły,to tylko dopracowało mój stan.Pamiętam tylko jak przez myśl przemknęło mi,że ja to sobie poradzę a jak przytrafi się to komuś innemu zatrudnionemu bez ubezpieczenia.
Nie poradziłam sobie  .Od tamtej pory,zaliczyłam koszmarnych siedemnaście lat .Aż do dnia,kiedy podczas pobytu w pewnym mieszkaniu w bloku na warszawskim Wierzbnie umarła mi moja kotka.
Miałam ją siedemnaście lat,kochana,rozumna,cierpliwa przyjaciółka Gryzelda .W kilka dni po jej odejściu pierwszy raz od siedemnastu lat zaczęłam swobodnie oddychać przez nos.Odmawiano mi prawa do posiadania alergii ,imputując różne inne przyczyny,zupełnie z taką samą agresywną siłą jak odmawiano mi prawa do tworzenia.Sama doszłam do wiedzy co mogę jeść,w co się ubierać i czym myć,żeby nie było ataku .Najbardziej porażająca wiedza,która dużo wyjaśniła ,także to dlaczego tak strasznie żle mi było w tych wszystkich zimnych przestrzeniach,to ta,że nakładałam na siebie coś ciepłego wełnianego,chociażby skarpetki .Kochałam wełniane materiały ,tymczasem okazało się,że wełna uczula mnie najbardziej.
Szok,kiedy już, jak mi się wydawało ,spełniłam wszystkie warunki aby organizm działał prawidłowo czyli jedzenie bez chociażby śladowych ilości glutenu i białka ,mycie szamponem dla dzieci i mydłemJeleń wszystko wspomagane lepszymi proszkami przeciwalergicznymi i wracam do domku z objawami zapalenia,stawów czy grypy i sercem pracującym jak przed zapaścią.Nie jest dobrze ,kładę się do łóżka pod kołdrę,ma się rozumieć antyalergiczną i po kwadransie wracam do zdrowia.Jak się okazało szok spowodowały filcowe wkładki do butów.
Mam hiperalergię i mylił mnie ten brak jakichś tam wysypek swędzących.Żaden lekarz nie naprowadził mnie na właściwy trop.Bolał mnie kręgosłup to dostawałam proszki przecibólowe,przeciwzapalne na stawy,wątroba mi wybuchała bólem to jakieś inne leki,nos niedrożny to chroniczne zapalenie zatok.Wszystkie te zalecenia były nie dość,że nieskuteczne to stan pogarszające bo i te leki też mnie uczulały.Lata całe mój organizm ulegał destrukcji. We mnie po prostu puchło wszystko wewnątrz i na zewnątrz .
Trzy lata mój organizm wraca do jakiej takiej formy.Że więcej jest tych urazów i że nie wszystkie do pokonania własnymi siłami to inna sprawa.Wegetarianką od dawna dziś jestem weganką z dubeltowym przekonaniem,co do słuszności tego bytu.Bywało,że i 30 km na rowerze przejechałam ,ale wszystkich skutków nie pozbyłam się i potraktowała mnie policja w ubiegłym roku tak ,że pogorszyło się jeszcze coś.
Dlaczego policja to będzie w kolejnych wydarzeniach.
Hiperalergia,kiedy przypominam sobie różne fakty z przeszłości to wszystko wskazuje na to,że mam ją od dzieciństwa,najpewniej dziedziczną po ojcu.Kiedy z jej różnymi"efektami specjalnymi" ,nie stosując wobec siebie żadnej taryfy ulgowej,działałam przeciwko bezmyślności ,to nie przypuszczałam,że może być jeszcze bardziej głupio i lekarze też mogą być głupcami.

niedziela, 30 października 2016

Noce Iluzjany 13+

Na górnym zdjęciu po lewej stronie a na dolnym po prawej byłaby ta przestrzeń dla świetlnej belki Apollodorosowi z Damaszku dedykowanej.Żałujcie ,że tego nie widzicie,ja widziałam .

sobota, 29 października 2016

Noce Iluzjany 13

Posty wcześniejsze niezbyt uładzone,ale dzieje się jeszcze dużo prac innych a życie nakazuje pośpiech i jeszcze tylko te zdjęcia co to na jednym krzesełko ,które się udało "ogarnąć" a na drugim fotel Chierowskiego "w trakcie"po to by pokazać,że wykonywany tak jak te pierwsze w latach 60-tych,przy użyciu morskiej trawy trochę innej ,ale jednak.

Krzesełko jest z tej bajki o której teraz,z bajki,która się działa naprawdę.Zdjęcia poniżej pokazują klimaty i część prac z bardzo wielu,które tam powstały.Są dokumentacją.niepełną ,dwóch lat mojego życia w małym domku na wsi.I były to lata przeżyte w ekstremalnie trudnych warunkach,po to tak abym z całą absolutną pewnością mogła powiedzieć ,że wszystko co jest człowiekowi potrzebne do szczęścia to mały domek z dala od zgiełku ,rower,pies,młotek piła,śrubokręt,wiertarka,telefon,siekierka,łopatka ,kartka papieru i ołówek i drugi człowiek,któremu do szczęścia potrzebny jest mały domek z dala od zgiełku,rower,pies,młotek,piła,śrubokręt,wiertarka,telefon,siekierka,łopatka ,kartka papieru,ołówek i drugi człowiek,któremu do szczęścia potrzebny jest mały domek z dala od zgiełku ...itd
I jeszcze raz z całym przekonaniem popartym wiedzą i doświadczeniem.powtarzam ,że innego szczęścia nie ma.Bo żyć to znaczy tworzyć .Prawda,dla jednych oczywista ,dla innych zbyt trudna .
I tam też zaprojektowałam pracę poświęconą Apollodorosowi z Damaszku.
Bardzo prostą pracę.Byłaby to świetlna belka,o przekroju 100x50cm.z białego plexi i ze światłem wewnątrz.Taki biały kaseton dł.42m.
To średnica kopuły Panteonu.Niewyobrażalna potęga dla. tych co nie widzieli.Na działce by się ta belka świetlna nie zmieściła,ale było wspaniałe miejsce na wprost,po drugiej stronie drogi Tam zawieszona na tle lasu wyglądałaby wspaniale.
Tworzyłam też dzięki życzliwym z pobliskiego Grodziska Mazowieckiego.


To jest jeden aspekt tego pobytu tam, już dziś bardzo daleko , póżniej rozwinę tę trochę lakoniczną wypowiedż do większej formy .Drugi aspekt i bardzo ważna wiedza ,dla mnie 
ale i dla wielu.Te dwa lata to czas rozpoznawania i z wieloma jeszcze potknięciami ,opanowywania alergii.
Przypadłość,która nierozpoznana może zniszczyć życie.To ważna wiedza i o niej post 14.