niedziela, 30 kwietnia 2017

Noce Iluzjany 62

Tak blisko, a tak daleko

Nie tędy droga.
"Wziął" mnie ten fotel z lat 60., bo kwadrat i takie super sprężynki w siedzisku. .Modyfikuję, wymieniając pażdzierzową na płytę stolarską i tam na wsi, możnaby w nim siedząc głosić np. o suprematyżmie. 
A w Warszawie mam już 4 m sześcienne styropianu na rzeżbę. I jeszcze jakiś szkic toaletki dla domu na wsi.
Gdybym dawniej miała możliwość skorzystania z porady adwokata to i ta wieś i wiele innych prac,  działoby się w realu.
Wielu spraw z przeszłości nie da się poruszyć, tylko te z ostatnich 10 lat, mam na myśli drogę prawną, ale wiele z nich, które z tą nową, zweryfikowaną wiedzą, znaczą inaczej, będę przypominać sobie i innym.

piątek, 21 kwietnia 2017

Noce Iluzjany 60 ++

Jeszcze, siłą inercji,  dopracowuję obiekty dla domu na wsi

To gięte krzesełko będzie ciemne, tak jak to w domu u babci, a ten stołeczek z rurek przypomniał mi, chociaż daleko mu do tamtych klimatów, moją pierwszą wielką fascynację architekturą z czasów kiedy byłam w średniej szkole.Do dziś ten dom Marcela Breuera mnie zachwyca i jego meble także.
Dom na wsi, mały ale równie piękny. Obok koniecznie wierzba .
Miałam dla tego domu meble, dobrą sztukę.
***
A teraz znów tu, po kolejnym pracowitym dniu  i trudno powiedzieć, że odpoczywam, bo piszę.Teraz, kiedy wszystko jest tylko jasne, mam tę wiedzę zweryfikowaną i pełną. Jasne jest też, że nie poprzestanę na wspólnych z adwokatem działaniach .Już tylko jasne i wiem, że nie wyjeżdżając z Warszawy będę się żle czuła i żadnego na to leku , ale świadomość dlaczego, pomaga to znieść.Zatem najpierw trzeba zająć się tym tematem ważnym dla wielu ludzi.Alergia na smog, koszmar, ktory przeżyłam, przeżywają tysiące ludzi  i też,  podobnie jak ja jeszcze niedawno, nie wiedzą dlaczego.Potem przyjdzie czas na pouczenie dla spotkanych w tym czasie, niestety głównie psychopatów,
 że nie wolno pomawiać, oszukiwać, okradać także tych doświadczonych, nie ze swojej winy Bezmyślność zła i jej ostatnie dwudziestopięciolecie w moim życiu. Szmat czasu.
***
Kilka obrazów wg mojej własnej koncepcji decydującego momentu.
Tropię z pasją i przygarniam krzesła .
Dziś trzy z lat 60., skandynawskie i fotel Chierowskiego w dobrym stanie.Akcja ratowania dobrego designu przed całkowitym unicestwieniem.
Moment, w którym trzeba podjąć decyzję:
brać i dżwigać czy zostawić.Biorę. Jasne, że jestem po takie akcji "padnięta".Dziś mam dobrego stolarza i tapicera i to dla nich praca.
Ten znany mi, bardzo dobry stolarz, za renowację takiego krzesła bierze 500PLN .
W mojej pracowni kosztowałoby 550, bo jeszcze za samo krzesło. I było wielu takich, którzy uważali że nie pracuję, czyżby dlatego,że to praca zbyt lekka ? 
***
Opublikowałam zbyt wcześnie nie skończywszy tematu.Ja takie krzesło rewitalizuję dwa dni.Onegdaj, robiłam jeszcze te ważniejsze prace.Poniżej jedna z cyklu "Ready made" pt."Po gruszkach"
Takie to POlskie,  mazowieckie, że nikt inny tego nie zrozumie.

niedziela, 16 kwietnia 2017

Noce Iluzjany 59

Wieś, tę wieś i dom na wsi, pożegnałam w deszczowy dzień.

W Warszawie działam na tyle na ile pozwala mi boląca ręka.
Dziękuję za tę przepiękną lnianą koszulę. 
Takie dwa okruszki wspomnień -zdjęcie cytat z fb.To Warszawa mojego dzieciństwa
A poniżej, z tamtego czasu pochodzący, obraz olejny.Pamiętam wiele domów z podobnymi dziełami. Ten jest ostatnim obrazkiem dla wsi, tej wsi.
I może jeszcze dwa takie fotele z szarą tapicerką i to by było na tyle, dla wsi i o wsi.

czwartek, 13 kwietnia 2017

Noce Iluzjany 58

Dziś już się czuję trochę lepiej ale nie na tyle by zacząć te rozważania zapowiedziane wczoraj.Tak, dobrze kiedy można się poradzić adwokata.Ta sprawa, której pozew szkicowaliśmy razem, jest bardziej ogólna.
Ja teraz opowiem jak to było z pracownią przy ul.Ząbkowskiej.Na początku taka dygresja o tym,  że my, kreatywni i pracowici, żyjemy w pracowniach i takie przestrzenie są nam niezbędne.
Tu, na wsi weryfikuję tę moją bardzo świeżą, bo niespełna czteromiesięczną, wiedzę o porażających skutkach alergi na smog, tak właśnie na smog, skutkiem której umiera rocznie w Polsce 40.O00 ludzi.A to umieranie jest długie i koszmarne.

Ta łza, co z oka...
Historia o pracowni dzieje się po wielu tragicznych doświadczeniach i szkoda wielka, że nie znałam wtedy żadnego adwokata.O tych innych będzie póżniej.Dlaczego ja z Centrum Warszawy wynajęłam ten lokal na Pradze? W Gminie Centrum przez pół roku nie było urzędniczki, ktora rozpatrywała wnioski.Była na zwolnieniu lekarskim.
Tak więc zmuszona okolicznościami wynajęłam ten lokal wierząc zapewnieniom administracji, że warunki są takie jak w opisie.Wpłaciłam kaucję 4 tys PLN z pieniędzy za sprzedane na Targach w Sztokholmie moich reliefów.Lokal wspaniały 180 m kw
na dwie pracownie.Nie bałam się pracy. Tam byłoby miejsce dla tych obiektów co to na blogu i dla mebli.Dla pewności postanowiłam jednak sprawdzić jak to jest tam z tą rtęcią. Zleciłam wykonanie ekspertyzy.Pan inżynier i Instytutu Geologii pobrał próbki i po kilkunastu dniach ostrzegł "Niech pani tam nie wchodzi"
Nie dał mi tej ekspertyzy bo to miało nastąpić po zapłaceniu 2 tys.Mimo wszystko wchodziłam i robiłam porządki nie wierząc, że Gmina Praga Północ wynajęła mi aż tak niebezpieczny lokal.Dopiero kiedy moja lewa łydka stała się jedną bolesną raną, przestałam.
Działam zatem aby zdobyć te 2 tys.Robię projekt- makietę Alei Nigdy Nierozpuszczających się Bałwanów.Robiłam ją miesiąc a potem miesiąc leczyłam oczy.Pył szlifowanego styroduru zatkał mi kanaliki co groziło utratą wzroku. To był mój jeszcze jeden zryw i tak wyszło, że miasto dokonało dzieła zniszczenia.A swoją drogą to pan inżynier mógł złożyć doniesienie o przestępstwie bo to tak wygląda, że wyłudzono ode mnie pieniądze za  lokal, w którym przebywanie zagrażało zdrowiu i życiu.
Nie zrobił tego a ta historia zniszczyła moje dzieło bo potem to już są tylko konsekwencje.Przedtem, obecni w moim życiu psychopaci, niszczyli moją pracę z powodu mojego stanu, ktory był skutkiem alergii, dziś to
wiem, głównie na smog, potem wykorzystali także to nieszczęście.
Nie będę miała żadnych oporów aby zrobić z tego użytek.

środa, 12 kwietnia 2017

Noce Iluzjany 57

Ja już wcześniej podawałam swój adres mailowy, ale podaję raz jeszcze

bartnik.grazyna@gmail.com

to dla tych, którzy mają jakieś uwagi czy zapytania . Śmiało komentujcie , pytajcie.
Odpowiem .
Sporo już napisałam w tych 56 postach .Zdaję sobie z tego sprawę, że nieco chaotycznych, niedopracowanych. Zbyt dużo różnych działan koniecznych uniemożliwiało skupienie się i cyzelowanie formy.
Jak już wspomniałam mam nareszcie pomoc w osobie adwokata i to jest bardzo ważne .Cocteau powiedział dawno bardzo temu, że "Ojczyzna to tam gdzie dwóch albo trzech przyjaciół". Kiedyś tego nie rozumiałam, wydawało mi się zbyt cyniczne. Dziś tak i dodaję z całym przekonaniem by jednym z tych trzech był adwokat.
A inne powiedzenie Cocteau to "Jestem kłamstwem, które zawsze mówi prawdę".
I o tym będzie jutro.

wtorek, 11 kwietnia 2017

Noce Iluzjany 56 + + +

Mogę teraz tylko pisać. Upadłam w piątek rano i się potłukłam. Rozbite kolano, wybity prawy bark, guz na głowie. Tak więc dochodzę pomału do formy i zbieram w tę rozbitą głowę wiadomości od znajomych z fb. Zainteresowała mnie ta o znaku na dłoni, który mają osoby niezwykłe, predystynowane dla dokonania wielkich rzeczy .
Oto ten znak...

...na środku mojej dłoni.Dlatego teraz wierzcie tylko mnie.Trochę to "zakręcone" ale ufam, że wśród czytających będą także inteligentni.Po rozmowie z moim adwokatem  dziś po południu opowiem więcej.
***
Wczoraj z adwokatem szkicowaliśmy pozew o odszkodowanie dla mnie. Będzie gotowy pod koniec kwietnia. To taki pierwszy krok dla wyjaśnienia wielu spraw z przeszłości. Wielu spraw nie będzie można rozstrzygnąć sądownie ale trzeba je wyjaśnić. To dla tych dzieci, dla których pracowałam, głównie dla nich, ale będzie to też jakaś wiedza dla innych.
 Jutro, bo dziś jeszcze nie mogę chodzić, wrócę do sprawy sprzed lat 9 i wyjaśnię jak to było z moją pracownią przy ul.Ząbkowskiej.
***
W Warszawie dzieją się różne obiekty:fotel zwany "liskiem" z dębowymi nogami, który nieco zmodyfikuję, temuż dla towarzystwa stołek z epoki PRL, jeszcze jeden fotel, stołeczków kilka innych i półeczka na przyprawy, noga lampy stojącej, którą pozłocę szlagmetalem .Kasetka , która będzie czarna wewnątrz a na zewnątrz biała z napisem na szybie "W razie potrzeby zbij szybkę".I wszystko na to wskazuje, że obiekty te nie zaistnieją w domu na wsi.

Pokazuję te obiekty w fazie pracy nad nimi i chciałabym pokazać je wkrótce po ich ukończeniu.

piątek, 7 kwietnia 2017

Noce Iluzjany 55 +

Rzeżby dla Warszawy raz jeszcze.
 
Projekt zainspirowany obiektem Rejkowskiej "Palma", zrealizowanym już 15 lat temu. Zainspirowany zrealizowanym, a tak naprawdę to brakiem ciągu dalszego, który "Palmę" uzupełniłby,osadził czy dodawszy kontekst, "usadził" .
Zatem rzeżba konieczna:
"Wierzba" przy ul.Wierzbowej,
"Burak"przy ul.Burakowskiej,
"Chochoł"  przy ul. Wiejskiej (dodatkowo tamże "Koryto")
Dobre rzeżby, szczególnie "Chochoł" i posyłam ten krótki opis dla celu znalezienia współtwórców czyli sponsorów. Dla zrealizowania tych trzech obiektów potrzebna kwota ok.400.000PLN.

Oj, coś nie tak wyszło mi z tym crowdfundingiem i będę musiała ponowić próbę rejestracji o czym powiadomię.

czwartek, 6 kwietnia 2017

Noce Iluzjany 54

Widok z okna 6 rano 1 kwietniaŁóżko już wygodne

Potem droga do Warszawy Na zdjęciu, drugim poniżej, jest stado saren.Siedem sztuk. Po drodze były jeszcze cztery dziki.
A w Warszawie z godziny na godzinę jest mi trudniej i dopiero w drodze powrotnej zaczynam znów oddychać swobodnie i fizycznie czuć się dobrze.
Niepogodzona z wiedzą o przyczynie moich i nie tylko moich, bo rocznie w Polsce jest 40.000 ofiar zanieczyszczonego powietrza, zaliczam kolejne "momenty", które mi nie pomagają.I kolejne wydarzenie "pomocowe" , po którym jakiś czas będę mogła tylko pisać . Zatem będę pisać dużo i otwarcie.
***
I jeszcze jeden projekt rzeżb dla Warszawy opiszę w poście 55,  dla pewnego konkretnego przedsięwzięcia, będzie to post tylko o tym projekcie.
Nie powstał wczoraj, ma już swoje lata i kilkakrotnie o nim mówiłam przy różnych okazjach.Teraz tylko w opisie, ale wykonam wkrótce makiety.



sobota, 1 kwietnia 2017

Noce Iluzjany 53

Poniżej dwa zdjęcia, które pokazują, że
prawda to nie tak jak widzimy ale co wiemy.
Jest 9 rano 1 kwietnia najbardziej słonecznego i ciepłego dnia tego roku.

Z powrotem ...
Na zdjęciu powyżej tuż przed zachodem słońca jestem na wsi.
Dziś są moje imieniny i przygotowałam sobie kostium dla zdjęć w plenerze.
Słońce, kolory, sztuka, wczoraj wieczorem tu na wsi koncert techno...I wszystko to nie jest tak jak widać.Publikuję już po północy i jest 2 kwietnia a post dla dnia 1 kwietnia.