piątek, 23 lutego 2018

150

         O historii ładnych, przeze mnie wykonanych, będzie jeszcze , a teraz ostatnie wydarzenia, do których ilustracje na instagramie, Ładne zdjęcia, ładne obrazy, dużo elementów dla następnych.
Ładnie też wychodzę z tego krytycznego stanu porażenia smogiem i z większą energią działam w różnych tematach.
Ładnie jest dziś na wsi podobnie jak wczoraj i nie jest to moja zasługa, ale to, że znalazłam w sobie tyle siły aby wyjść i zrobić dużo ładnych zdjęć, to moje. Ładnie wznowiłam też prace przy rzeżbie Warsa i Sawy .
Najważniejsze zadanie, związane z dramatem "Finisaż", jeszcze na godziny odłożone z przyczyn technicznych.
To życiowa sprawa i dzieje się .
Teraz jeszcze trochę tu popracuję i jadę do Warszawy aby kontynuować pracę przy szafie.
                   ***
       Nie przypadkiem ta makieta " Odpocznij sztuko" na instagramie.
Dziś taki dzień, że różne wydarzenia przyczyną myślenia do tej pory mi nieznanego, dobry czy zły dzień dla sztuki, że pomimo tylu projektów, przestrzeni pełnej materiałów już nie będę jej robić i to nie dlatego, że zwątpiłam w tę swoją robotę, no nie i jeszcze raz nie. Robiłam dobrą sztukę, robiłam z wielką determinacją, robiłam ją dla kraju, dla siebie, dla wielu po drodze, ale przede wszystkim dla moich bliskich.
Wypadek sprzed 20laty bardzo mi utrudnił te działania i skazał na myślenie, że wszystkie moje zamierzenia sprowadzają się do jednego, aby człowiekowi obok przekazać jak najwięcej wiedzy, wskazać drogę.
Czułam się już wtedy krytycznie żle i gdyby nie to, udałoby mi się tego dokonać.
Dziś ładnie wychodzę z tego, jak się okazuje, porażenia smogiem. Nie czułam się tak dobrze chyba nigdy w życiu, chociaż przepracowana, przemarznięta, niewyspana, a jednak. Rok mieszkam na wsi (codziennie dojeżdżając do Warszawy, gdzie mogę bez nawrotu dysfunkcji organizmu, być tylko kilka godzin) i jestem już w formie koniecznej dla wykonania ważnego bardzo działania, które logistycznie perfekcyjnie zaplanowane.
Na instagramie kolejne zdjęcia prac przy gobelinach z zamierzeniem wystawienia, aukcji, ale przede wszystkim dla samego tworzenia i nawet jeżeli są tacy, którzy w tym sensu nie widzą, to on właśnie jest.
Są też piękne zdjęcia plenerów , widać power i pasję, a teraz to wszystko zamykam otwarciem klawiatury komputera .

czwartek, 22 lutego 2018

149

I           Po dwóch dobach w Warszawie wróciłam na wieś z koszmarnym porażeniem posmogowym. Ten aspekt alergii na smog koniecznie musi być jednym z tematów śledztwa w sztuce "Finisaż".
Wszystko już jasne, plan działania dopracowany i kolejne kroki poczynione.
Jednym z nich będzie złożenie propozycji "nie do odrzucenia" w Dzielnicy Centrum i nie chodzi tylko o rzeżbę Warsa i Sawy, mam jeszcze taką aby Aleje Jerozolimskie przemianować na :od Nowego Światu do Marszałkowskiej -
Wisławy Szymborskiej, dalej, do JP ll-Czesława Miłosza a jeszcze dalej -Zbigniewa Herberta.  I jak wtedy pięknie wyglądałaby "Palma", że się nawet nie chce pisać bo to takie oczywiste, i byłoby jeszcze bardziej klimatycznie.
Wczoraj wieczorem jeszcze makietę stolika kawowego zrobiłam co było bardzo trudne, bo i skutki alergii i ręce zmęczone, ale jakoś się udało jak widać na instagramie.
Teraz już pracuję nad gobelinem "Znak równości".
                        

środa, 7 lutego 2018

148

               Konieczność ogrzewania tylko grzejnikiem elektrycznym żeby jeszcze trochę lepsze warunki tego dopracowywania formy dla dalszych działań.Jest zdecydowana poprawa chociaż jeszcze coś bardzo uwiera, ale kładę to na karb zimna, przeciążeń i nie dopuszczam myśli o poważniejszych przyczynach.
Nawiązując do dziś usłyszanego, że teraz to robię ładne rzeczy, odpowiadam- robię od dawna ładne rzeczy, a że w sprawie ważne jest ostatnie dwadzieścia pięć lat to bardzo lakonicznie. Ogrom ładnych rzeczy, o których już było we wcześniejszych postach .
Po studiach, które ładnie zrobiłam zważywszy, że były humanistyczne i zaoczne co wiąże się z naprawdę ogromnym wysiłkiem godzenia nauki i pracy (IPSiR UW -specjalizacja socjologiczna) , miałam zamiar zostać psychoterapeutką, naprawdę tak właśnie.
Po szoku, kiedy zorientowałam się, że mafia psychopatów bezczelnie zawłaszczyła dorobek wielu lat pracy i wyrzeczeń (moich też) i zaczął sie realizować jakiś przerażający scenariusz, zaczęłam działać inaczej.
Ja  naprawdę bardzo chciałam pomóc i to myślenie było absolutnie na pierwszym planie i było też ładne takie kompleksowe myślenie aby nauczyć umiejętności postrzegania ukrytego piękna, odkrywać je, ożywać razem z tymi rewitalizowanymi obiektami i znajdować wspólników w tym dziele czyli klientów i to miał być sposób na życie.
To wszystko nie wymagało wielkich nakładów a tylko cierpliwości i chyba się niezrozumieliśmy, kolokwialnie mówiąc, i o tym też już było we wcześniejszych postach.
                         ***
Teraz od tych historycznych przejdę do ładnie dziś . Do Warszawy  zajechałam ładnie, o 8.40 wyruszywszy PKSem, potem Metro i już o 10.10 przy  Centrum krótkie spotkanie z T. i do Urzędu Gminy się udałam i tam tradycyjnie czas oczekiwania na autobus, co to na Żerań nim pojadę, spędziłam na rozmowie nie tylko o sztuce.
I te wizyty i osoba T. to nie na próżno. W historii i to tej nienajładniejszej, odegrały
role te panie, a dziś wszystkie  gesty, słowa, spojrzenia są ważne .Dzięki temu. wiem kto z kim się kontaktuje i buduje się atmosfera bardzo ciekawa.
I tak dziś, już po raz drugi w krótkim odstępie czasu wrócił temat Żydów.
Całkiem niedawno pani B. tak całkiem bez tematu przeczytała na głos informację o tym, że w Polsce Żedzi byli wyjątkowo dobrze traktowani i tekst ten pochwaliła, ja skwitowałam milczeniem.
Dziś ponownie temat wrócił razem z informacją o koncercie w Synagodze Nożyków. W moją stronę słowa z jakimiś przykucami i wzrok z takimiż przekazywane. Bo ja, żeby była jasność, uchodzę za Żydówkę i to taką najgorszego sortu, czyli nieprzyznającą się. Tymczasem prawda jest taka, że zostałam nominowana Żydówką przez pewnych psychopatów i nie było to dla mnie ujmą, a zwłaszcza stwierdzenie, że jestem Żydówką bo one są inteligentne.Nie bylo ujmą i nie myślałam, że z tego powodu w XXlw przeżyję to co przeżyłam.
A propos tej przypadłości(mam na myśli inteligencję), to scenka kiedy widząc mnie jak pracuję w nieogrzewanej hali, ułożywszy sobie wokół szlifowanego biurka, chodnik z płyt styropianu żeby mi nogi nie marzły, Pan ze stolarni,  który wszedł i to zobaczył, a zrobiło na nim wrażenie, powiedział:
"Musiała to pani podpatrzeć w telewizji"
A ja na to:
"Jak ja coś podpatrzonego zrobię, to powiem i będzie to Pan mógł w kominie zapisać."
A on na to podchwytliwie:
"A czym zapisać ?"
A ja :
"Jak już Pan tam wlezie, to dam coś do pisania"
I znów mi się dostało
"Wot inteligentny czełowiek."
Wracając do tematu
Do czasu tej nominacji to ja o Żydach wiedziałam tylko tyle, że są.
To, że kocham filmy Allena, książki Hellera, Singera, kocham jak gra jeden Cohen, śpiewa drugi Cohen, czy wygląda trzeci, to nie dletego, że Żydzi, i  Newmana nie za koszerne korzenie i wielu wielu innych, tylko dlatego, że absolutnie genialni.
A potem tak się stało, że zainteresowałam się Kabałą, a ściśle,  wstępem do Kabały i uważam, że jest Wielka .
Dziś jeszcze w Warszawie, ładnie pomogłam szafie a po powrocie na wieś, ładnie nakroiłam elementów do gobelinów i na tym dziś o" ładnie" koniec.
Posty do wielu krajów i może się tak zdarzyć, że ktoś rozumie po polsku, o ile po polsku można coś rozumieć (to już było, ale tu pasuje jeszcze bardziej), więc niech jeszcze myślą o tym co ładnie i także o tym jak udaje mi się pomału wychodzić z tego smogowego porażcnia.
Na instagramie kolejne impresje plastyczne..