niedziela, 29 marca 2020

368




Taki dziś piękny widok z okna na materiał- marzenie makieciarza.

Cztery lata i z kilku tysięcy, dokumentujących "po drodze", te wybrane powyżej.
Powyżej z Wikipedii definicja.
Styropian na sąsiedniej działce trochę emocji obudził i pokłosiem tego jakaś forma nowa w szkicu, ale to już też historia. 
Dziś pogoda i ta atmosfera związana z pandemią koronawirusa co to i w moich planach tąpnięcie spowodowała, przyczyną konsekwentnych działań.









piątek, 27 marca 2020

367

 
Odkryłam na YT całkiem niedawno i polecam.
Osiem miesięcy temu powstał ten obiekt i od tamtej pory kilkaset zdjęć dokumentujących różne akcje do dziś.
          Dziś taka krótka wyprawa nad glinianki nieopodal i to jeszcze jedna ilustracja historii co być mogła spełnioną podobnie jak na końcu wysłuchany z mocą dwóch głośników ( na wsi tak można, a nawet trzeba), 3koncert Rachmaninowa.
      Tak jak wspomniałam to poradziłam sobie z wieloma wyzwaniami, a ten czas ostatnich miesięcy i ilość akcji wykonanych potwierdza.
           Uporałam się także z tym pisaniem, o którym wcześniej bo to zobowiązanie wobec wielu.
                                *****
         

środa, 25 marca 2020

366

 

Takie zdjęcie bardziej pogodne i klimatyczne jakby pracownia to była na wsi.
Szafeczka też już w robocie i tak to możnaby pracować bez tego porażającego smogu. 

Z wielu kronik, które obejrzałam dziś polecam tę i nie tylko dlatego, że jest w niej o IWP.

  Warszawa mojego dzieciństwa .Tak było.
                                   *****
  Praca intensywna i mam nadzieję skończyć tekst do wieczora.
 Trzeba było słyszeć ten pazur w głosie kiedy poleciało to dziegdziem przyprawione
"-Akurat! Dałabyś sobie radę"
 Dziś kończę ten stary projekt nie dlatego, że te i inne wypowiedzi motywują.
   Sztuka sprzed laty, która gdzieś mi się zawieruszyła, a której odtwarzać nie mam dziś jeszcze potrzeby, miała dobry tytuł" Kostka Neckera" i ten dla tej, bardziej potrzebującej, daję. Nie mam przy tym większych obiekcji, bo tamta sztuka o bardzo podobnym przypadku...
             


       


poniedziałek, 23 marca 2020

365


Selfie takie robocze żeby raz jeszcze o tej nieszczęsnej alergii, której skutki tylko na wsi mogę opanować. Atmosfera pandemii koronawirusa skomplikowała plany i zdecydowanie muszą być zmodyfikowane i takie tu działania zastępcze do końca marca

Działań plastycznych jest więcej, ale do pokazania później.
*****
Jakiś czas temu niosłam pozyskane właśnie niewielki szklany pojemnik taki jak dla akwarium i sąsiadka widząc mnie w tej akcji spytała czy mam zamiar rybki hodować.
"-Nie, podobno życie zaczęło się w wodzie. Spróbuję raz jeszcze, może z lepszym skutkiem."

Żeby nie było wątpliwości to był taki żart i nie mam żadnych boskich ambicji. To w odpowiedzi na zarzuty jakobym je miała co niektórym udaje się dopatrzeć w mojej postawie vs toksycznych.
I po raz kolejny na zarzut, jakoby niektóre działania nie dla starszych, i że w późnym wieku to tego czy tamtego "nie wypada", to powtarzam, że w późnym wieku nie wypada już tylko jednego: być głupim.
A to nie jest żadną mądrością postawa podobna do tej, która charakterystyczną dla nowotworu złośliwego co to i pożywi się, ale skończy razem z organizmem, który niszczy.
*****
A' propos akwarium to szkoda, że nie będzie nikt inny mógł podziwiać tych moich " akwarystycznych" instalacji. 
*****









poniedziałek, 16 marca 2020

363

To tak tylko do zdjęcia, ale literki będą dopracowane i mam nadzieję że jak już coś z nich ułożę to będzie bardziej znaczące niż ta praca poniżej zacytowana
I mój komentarz:

"I REMEMBER TIME WHEN WAS EASIER TO IMAGINE THE END OF THE WORLD THAN THE END OF COMUNISM"
&
"ANOTHER WORLD IS POSSIBLE"

Nie miejsce tu na dywagacje o wielkości tej sztuki powyżej, ani na nadużycia terminologiczne w nazwach systemów, bo powinny być z przypisem "realny". 

*****

Więcej z literami wieczorem wrzucę.

Zanim przejdę do tematu to trochę "propagandy".
A w tej kronice i o wzornictwie fińskim i o wizycie Friedricha Durrenmatta w Warszawie i Jazz Jambore w Filharmonii.
*****
To się tak może wydawać, że ciągle jakby nigdy nic uprawiam tę " radosną twórczość", literki dopracowuję i inne projekty...

Facebook mi przypomniał, że to cztery lata minęły od początku tego kryzysu że zdrowiem i teraz tylko o to chodzi żeby jeszcze trochę się poprawiło bo czas nagli, a tu jeszcze te utrudnienia z przyczyny zagrożenia koronawirusem.
Mało sensowne jest polemizowanie z autorytarnymi wypowiedziami osób, które siłą mediów stają się myślicielami przewodnimi chociaż ich tezy łatwe do "zaorania", to jedna z takich jest przyczynkiem do głębszej analizy i dlatego ten temat.
Biologia i kultura.








362

Calder przy pracy nad  stabilami to wyjątkowo piękny fragment w tej, dla mnie całej wzruszającej, kronice. Przy okazji to pierwszy raz w kinie byłam jak miałam 5 lat. Wtedy dzieci   wiele filmów dla dorosłych mogły w kinie oglądać. 


sobota, 14 marca 2020

361

                 
Jest o konkursie na plakat Zjazdu PZPR i zwycięskich pracach Fangora, Tomaszewskiego i Cieślewicza. I taki zupełnie cudny kawałek o Bronisławie Kierzkowskim (nazwisko twórcy nie pada).
I historia o tym powiedziała.
W ofercie Agra-Art ten linoryt B. Kierzkowskiego.

A w tej kronice o polskiej rzeźbie. 
*****




czwartek, 12 marca 2020

360


I w czasie kiedy ten pokoik zaczęłam urządzać i robić duży gobelin...
...i zaraz w pobliżu dwie takie duże ramy na podobrazia się znalazły, ale nie przygarnęłłam, bo ten projekt tak się dział nie będzie.
*****
Moje działania teraz i z racji polepszającego się zdrowia przyspieszam, chociaż ta faza ostatnia już cztery miesiące ponad. Teraz ta sytuacja stanu wyjątkowego z przyczyny koronawirusa skomplikowała akcję, ale logistycznie wszystko spójne.
Taki widok niecodzienny BUW.
W WKD czuć spirytus, czy jakiś inny dezynfekujących, a ja bardziej ambitnie...







wtorek, 10 marca 2020

359

Raz jeszcze (z patyczkami montażowymi), bo w przestrzeni w której teraz tylko piszę muszę mieć jakąś plastyczną.
 Jasne, że mam chęć wrócić do projektu sprzed wielu lat, kiedy to popełniłam sporo prac z cytatami czy złotymi myślami inaczej.
 
"Wielki Kalkulator" .

  Dla odczytania znaczenia tej instalacji muszę załączyć streszczenie opowiadania Stanisława Lema ze zbioru "Dzienniki gwiazdowe"
                      *****
 
Ten cytat, który znam na pamięć z oryginalnej wersji "Białej Gwardii" M.Bułhakowa, brzmi trochę inaczej, ale nie umiałam znaleźć klawiatury z cyrylicą i tak tak jest w tłumaczeniu Google. Sens jest oddany, chociaż nie tak pięknie.
*****
Treścią opowiadania jest opis ekspedycji ratunkowej, której podejmuję się Tichy, a celem jest udzielenie pomocy załodze statku kosmicznego "Bożydar" . Statek ten przepadł w przestrzeni w okolicy pewnej planety i jak wiele przed nim bez wieści. 
Wiadomo, że planeta owa jest we władaniu robotów wrogo nastawionych do ludzi i taki kamuflaż czyli przebranie za robota pozwoli Tichemu wykonać zadanie.
Leci więc tam Tichy stosownie w stalowym kostiumie i wylądowawszy w zagajniku rakietę zamaskował i ruszył penetrować planetę. Liczne spotkania tubylcami-robotami potwierdzały wcześniejsze doniesienia,że człowiek tam nie miał szans na przeżycie toteż los wszystkich, którzy tam mogli się znaleźć wydawał się być przesądzony. Pod wieczór bohaterowi oprócz niewesołych myśli zaczął głód doskwierać, a przypomniawszy sobie mnóstwo dojrzałych dzikich jeżyn nieopodal, gdzie rakietę ukrył,  udał się tam i zdjąwszy blaszak z głowy owoce zrywać i pojadać zaczął. Jakież było jego zdziwienie kiedy zauważył podobnego sobie osobnika, który też tak się zachowywał i jeszcze więcej w ciemnościach mlaskania i pobrzękiwania usłyszawszy zrozumiał, że wielu przeszło na stronę wroga.
Przerażony, złapany przez Tichego, osobnik przyznał się do zdrady człowieczeństwa i że  skutkiem terroru Wielkiego Kalkulatora tak on i inni postąpili i zaprowadził Tichego do machiny wielkiej wewnątrz której oprócz robiących wrażenie urządzeń, świateł i dźwięków drzwiczki małe lekko uchylone, a za nimi pokoik niewielki gdzie przy biurku, cienką herbatkę popijając, siedział malutki człowieczek kartoteki jakieś wypełniający.
Przyciśnięty do ściany przez Tichego płaczliwie tłumaczył, że on tylko takie  polecenia wykonuje i bez winy żadnej z jego strony ten terror.
*****
Już o tym kiedyś pisałam, a teraz raz jeszcze odpierając potencjalne zarzuty jakobym nadużyła imienia Wielkiego Pisarza dla prywaty. To dobra moja praca i znaczy więcej, a zupełnie inaczej niż wyjęty z niej sam "Robot Frasobliwy".
Długo w porażającej niesprawności będąc nie miałam szansy skutecznie zabiegać o realizację jakiegokolwiek przedsięwzięcia, chociaż z wielką determinacją starałam się.
Podejmuję jeszcze jedno działanie, chociaż cel jego tak zupełnie inny i to co powyżej to raczej przypisy. 















niedziela, 8 marca 2020

357



Szkice, które są możliwe do wykonania w warunkach tymczasowych. Zatem prace niewielkie, które pokazują ogrom możliwości tego projektu.
               
A to ciągle oglądana w ofercie Agry-Art i szkoda, że ani tam, ani gdzie indziej nie wystawię innej grafiki olejnej na płótnie.
Poszukiwania przestrzeni spełniającej warunki nadal trwają.
*****
W tej przestrzeni, z której dziś taki widok z okna nie ma szansy na zrealizowanie tego co by się chciało najbardziej to znaczy kilkoma operacjami porządkującymi i zawieszeniem kilku moich prac, uczynić ją na chwilę piękniejszą. To mogę w makiecie tylko. 
Nie powoduje mną tu jakaś szczególna wdzięczność za umożliwienie po raz kolejny zweryfikowania prawdy, którą już wcześniej odkryłam, czyli związku jaki mają, dłuższe lub krótsze pobyty w smogu ,
a stanem mojego organizmu.
Czuję się zdecydowanie lepiej co tak bardzo potrzebne do działania . Lepiej to znaczy zaraz po przyjeździe że wsi i tu dosyć krótko bo to tak właśnie działa alergia i siłą woli nie pokonam ataku. Lepiej, bo jeszcze dwa miesiące temu takie zawieszenie w katastrofalnym, że nie rokowało dobrze. 

Zatem krótko i do rzeczy. 
Dziś wracam do odległej historii i nie potrafię nie myśleć, że ten zły stan, który od lat był moim codziennym, nie pozwolił mi skutecznie już wtedy powalczyć o tamten projekt. Było o co, bo oto w czasie na początku transformacji w pewnym biurze architektonicznym dostałam do opracowania punktowiec na Wawrzyszewie i koniecznie chciałam aby prowadzący architekt dał się przekonać, że z tych samych elementów i na tej samej przestrzeni możnaby dwukondygnacyjne domki jednorodzinne, w zwartej, miejskie zabudowie, z parkingiem pod nimi na słupach ( podziemny to wtedy kosztowny nie do przyjęcia). Nie było atmosfery, chociaż byłoby to symbolicznie adekwatne podejście. Nie wiedzieć czemu dziś wspominam, bo dzień wczorajszy i ten ostatni tulipan przydziałowy .










czwartek, 5 marca 2020

356


                  "Ludzie są tylko ludźmi". I to wielokrotnie już słyszane doprowadzało mnie zawsze do szału, chociaż nigdy tego nie okazywałam, bo miałam świadomość kto to mówi...A ma to znaczenie kto mówi i takie rozmowy, w których to czasie można, dzięki prowadzącej, dowiedzieć się więcej o tym kto mówi i tak jest u Towarzyszki Panienki.
       Odcinek z Edwardem Krzemińskim i temat rozmowy o psychopatach w polityce to duży postęp w analizowaniu zjawiska.
Trzeba o tym więcej i głośniej.
Niektóre wypowiedzi p.Krzemińskiego, jak np. ta o "dobrych psychopatach" (warto poznać kontekst) jak dla mnie nie do przyjęcia. Wiele komentarzy budzi nadzieję  zrozumienia.
         
                                     Przemieściwszy się ze wsi do miasta kontynuuję działania.
                          *****
I już z powrotem i chociaż nie ma zgody mojej i na tę formę ze skutkami porażenia smogiem i wieloma jeszcze innymi to zamierzam jutro kolejną próbę podjąć.
         

 

         

poniedziałek, 2 marca 2020

355

   

Ta technika montażu pozwala na nieskończenie wiele i praca wciągająca i to bardzo. 
A tam w Warszawie i dobę trudną ze skutkiem oczywistym z racji smogu przeżywszy, wróciłam na wieś. Bonusem tego tam pobytu kartonik pozyskany i robi się.
Co do innych tematów to już bardzo konkretne kroki poczyniłam i tylko czekać na odpowiedzi.
Co do różnych zarzutów, i wielu to nie mam zamiaru odpowiadać i tylko jedna refleksja 
, że to nie jest ważne jak wielu się w życiu poznało bo ważniejsze ilu z tych, którzy naprawdę cię poznali będą chcieli cię znać.
I jeszcze jedna odpowiedź na zarzut mojego rzekomego złego, wegańskiego,  odżywiania się.
Poniżej jedna z moich bardziej ulubionych potraw. Makaron pełnoziarnisty, brokuły, tofu, imbir, czosnek, sos sojowy, oliwa.