środa, 25 sierpnia 2021

428

 


Było krótko, ot tak tylko aby ten refleks pstryknąć. Nie będę tu się rozwodzić z żalem, że tak mało było dla mnie słońca tego lata, które tak przed czasem się kończy. 

 
Do pracy dziś słońce mniej potrzebne, bardziej miejsce.


Kot na tle,



          
         Jeden z historycznych projektów, do którego potrzebne były większe arkusze tektury. Prościej byłoby zrobić duże po "prawej" stronie, ale na razie miniatura.
 " Złota myśl" ( w trakcie) . Taka prosta technika intarsji z ogromem możliwości i trzeba tylko mieć duże arkusze tektury. 
         


Kot jaki jest każdy widzi.

Powyżej to działania drugiego planu, ale konsekwentnie realizowane i dokumentowane i jest ich sporo, chociaż nie czas ujawniać. Z przyczyny oczywistej i także pandemicznej, bardziej stacjonarna jestem.


Gdybym chociaż tak jak teraz, po tych kilku miesiącach dochodzenia do równowagi z organizmem, którego stan dziś już znośny, gdybym tak się czuła dawniej, to nie byłoby tak łatwo mnie i moją pracę niszczyć.
Tak przy okazji zdjęcia powyżej, to brąz nie jest moim ulubionym kolorem, ale rzeczy, które były w 100% lniane lub bawełniane, trafiały mi się przeważnie w tym kolorze. Tak więc, gdybym chociaż tak jak dziś się czuła, a czuję się lepiej jak 25 lat temu, to.... Ale jest tak jak jest i zamiast wyobrażać sobie jak mogłoby wyglądać wtedy moje życie i praca, trzeba żebym sprawy, które zaszły daleko dalej niż znieść można, rozliczyła. Sprawy zaszły za daleko, a moja prawa stopa nie pozwala mi chodzić tak jak bym chciała, a co gorzej rowerem jeździć. Elektryczny może by był rozwiązaniem, po jakichś próbach, no i cienka takiego, który mi się spodobał przeszło 4 tys..." To ile chciałaby pani zarabiać- 4 tysiące?!!"
Traumatyczne wspomnienie jak jedna z wiedźm do mnie niedawno. 

****
Najtrudniej pogodzić się z okrucieństwem tych, dla których miałam tylko dobro, bez żadnych złych intencji.
*****
"Skarpetki opus 124". YouTube pozwala na delektowanie się teatrem doskonałym i chociaż to trochę namiastka przeżycia w pełni, to jeszcze pamiętam tamte klimaty i tych najlepszych na scenie...Pszoniak, Fronczewski czy Gajos i Wilhelmi z "Kolacji na cztery ręce", no i te stare Kobry... Prawie nie można przestać oglądać. Zawsze teatr wolałam bardziej niż kino. 

 



















 




piątek, 20 sierpnia 2021

427

 Działania "drugiego planu" wykonuję z determinacją . Dziś wyprawa do Warszawy. Pogoda idealna, bo ja należę do tych co lubią ciepło i ciepłej. 








W Antykwariacie Galerii "Atticus" 
przy Krakowskim Przedmieściu zachwyciła mnie drewniana rzeźba dogońskiego stwora. Na zdjęciu powyżej.


Zakupiwszy co trzeba w stronę dworca i żeby jak najszybciej do Grodziska.


                               ****

            









wtorek, 17 sierpnia 2021

426



       " Nie jest ważne co ze mną zrobiono, lecz to co ja sam zrobiłem z tym co ze mną zrobiono"
Jean Paul Sartre

         "Niekoniecznie trzeba mieć nadzieję, aby coś przedsięwziąć"
Jean Paul Sartre

         Logistycznie to co z tym zrobię opanowałam. Teraz tylko po kolei realizować . Jest miejsce i karton to jeszcze tę prace,  które czy to w miniaturach, czy tylko w głowie były, zrobić z odpowiednim wykończeniem, na krosnach.  Relacje sukcesywnie, a chociaż karton u mnie najbardziej upodobanym z tworzyw, to jako pierwszy dopracowuję mebel. Już mi trochę się polepszył stan po przeciążeniu i nogą jakoś działa co rokuje, że dam radę wkrótce ten temat zakończyć i chociaż korci mnie pokazać w trakcie, to chwila cierpliwości konieczna. 
                  Teraz coś do śmiechu...

Jakiś czas temu, z internetu dowiedziałam się, że posiadane przeze mnie linie na dłoniach (X i M) są niezwykle rzadkie i znamionują wielkich ludzi i szczęśliwe życie, a kilka dni temu jeszcze o tym, że tylko garstka ludzi na świecie posiada linię Anioła Stróża, która oznacza jeszcze większych i jeszcze większe szczęście. To ja mam taką podwójną. Życzenia uzdrowienia dla wszystkich wierzących.
*****
            Kilkakrotnie dziś wychodziłam po różne zakupy, także materiałów, wychodziłam i pokonywałam te kilometry z obciążeniem, bo stopa nadal niesprawna i rowerem jazda wykluczona.
 I jakby było mało to wieczorem dostałam i przyniosłam taką super rurę tekturową 12 cm średnicy, 2,6 m dł. Gruba jest to i ciężka Mam nadzieję że nabywca dywanu, po którym ta rura, też się cieszy.

                                   

          



 

niedziela, 15 sierpnia 2021

425


Tamten "Kot na tle" wyglądał inaczej i jednym z piękniejszych wspomnień, kiedy to dwadzieścia lat temu zdjęcie mojej surowej tekturki zamieścił Art& Business. 
 





Taki mały kawałek "unikatowej ". Nie pozyskałam drugiego, żeby zrobić dyptyk. 

Ogólnie to robię dużo więcej i tylko  bez publikowania, bo to  teraz w sierpniu urlop taki
 w ciszy medialnej i czas zbierania sił.

                                       *****









niedziela, 8 sierpnia 2021

424

 A'propos 423, to będzie koniecznie ciąg dalszy i robi się, a tymczasem tu kolejne "magiczne" wydarzenie...

Musiałam skończyć ten gobelin, który w realu wygląda znacznie lepiej, żeby "rzucili" nieopodal płytę pilśniową. I jak nie było długo "dostaw" tak dziś bogato...


...i chociaż niedaleko to zmachałam się noszeniem, ale dałam radę co znaczy, że lepiej z organizmem. 
.Lepiej, co jest warunkiem podstawowym, żeby móc cokolwiek zrobić. Lepiej, chociaż przeciążeń powinnam unikać... 


...czego się czasami nie da, bo jako bonus taki stolik "dostałam". Stan perfekt. Na zdjęciu po przetarciu denaturatem.
A'propos postu 423 to wielka szkoda, że z tamtą klientką podobnej wrażliwości i na meble nie miałyśmy, co nie znaczy braku u mnie wrażliwości na Ludwiki- Filipy (zwłaszcza oryginalne), czy inne w odpowiednich przestrzeniach.



Kilka dni temu te rajskie jabłuszka tak pięknie w słońcu wyglądały, a ja wtedy bez aparatu. Potem ulewa i kiedy poszłam pstryknąć ze słońcem na chwilę, to już tylko taki widok.









środa, 4 sierpnia 2021

423


 


Już po południu, a mnie tak bardzo nie idzie ta praca przy odtwarzaniu makiety wnętrza tej kuchni.  10 lat temu zrobiłam ją po raz pierwszy mając świadomość, że w realu zrealizowana nie będzie, a potrzebna dla scenografii. Przepadła wtedy w dramatycznych okolicznościach.
Skoro już w tej masie moich zdjęć wyszukałam te drzwiczki przed laty przeze mnie oklejone folią aluminiową ( taką do pieczenia) i dobrze to wyszło, biorąc pod uwagę postawione przez klientkę warunki, aby było jak najtaniej i zabezpieczało przed wodą te drzwiczki szafki pod zlewozmywakiem.
To był początek pracy, a źle traktowane przez lata jakoś wytrzymały.
Postawione w kącie, czymś tam potłuczone, bo się bardzo klientce nie podobały. Co do reszty drzwiczek, to usunęła bym te listewki ozdobne ( tylko gwoździkami mocowane) i wyjątkowo szpetne uchwyty, a po usunięciu starego lakieru ( szczęśliwie cienką warstwą nałożonego) ręcznie szlifowany fornir dębowy pokryłabym matowym lakierem.
Spełnienie warunku, aby było jak najtaniej, wykluczało wymianę drzwiczek górnych szafek na wyższe, toteż przestrzeń ponad nimi można było zamknąć tylko drzwiczkami otwieranymi do góry, na sufit tak najprościej i z odzysku, a nałożenie dębowego forniru to jedyny koszt.
Najtrudniej było przekonać i nie tylko dlatego, że to byłby spory wydatek, do zdjęcia z okien koszmarnej ciężkiej aksamitnej kotary brązowego koloru i zamontowanie w oknie rolety i w ten sposób temu niewielkiemu pomieszczeniu dodać przestrzeni. Jeszcze trudniej było przekonać, aby którąś z wielu zajętych "nieprzewietrzanymi" od lat rzeczami, zrobić szafką na szczotki, mopy , bo te w rogu kuchni stojąc wyjątkowo nieporządnie wyglądają. I jeszcze jedna szafką, która z racji swojej funkcji dla tej małej kuchni, zaprojektowana specjalnie i nie mogłaby być wykonana z paździerzowej, tylko stolarskiej płyty, co znaczy, że kosztowna też by była.
Tak wyglądają do tej pory i jakby miało być inaczej to by było.
Ta dziś ciągle w slumsowym klimacie, mnie bardziej "zrobiona" dla pewnego celu, konieczna, toteż powstanie ta makieta. Przed laty takieg opisu nie zrobiłam i gdyby to miała być tylko literatura , to tak bym to już tylko zostawiła...
Może i niezbyt składnie, ale część traumy wyrzuciłam z siebie. 




poniedziałek, 2 sierpnia 2021

422


 


To moja osobista grafika, coś jakby odcisk palca, certyfikat....

Druga dawka AstraZeneca wczoraj i jest niewielka gorączka, ogólne osłabienie, lekki ból ramienia . Dziś nie czas na forsowne działania, a tym bardziej na wyprawę do Warszawy po materiały dla skończenia prac, które w pierwszej kolejności chcę skończyć, czyli kilku gobelinów 100x100 i grafik.
*****



 Jeszcze lekkie osłabienie nie pozwala mi dziś o sprawach ważniejszych i trudnych, dlatego zmontowawszy dwa podobrazia 61x61cm, Z postanowiłam  coś jeszcze z kartonu zrobić. Z wielu wcześniejszych projektów zaczęłam od tego najtrudniejszego bo kolorowego. Dzieje się i kolejne ilustracje do tematu głównego powstają. 
*****

****
Życie jednak wymaga konsekwencji i wymusza, aby te najbardziej bolesne sprawy poruszyć w pierwszej kolejności. Nie czas zatem na zapis "przypisu" sprzed lat i o tej moskiewskiej Olimpiadzie z 1980r, na którą (dzięki zorganizowanej wycieczce z biura projektów, w którym wtedy pracowałam) się wybrałam i to nie dlatego, że jestem jakąś wielką fanką sportów wyczynowych, tylko skorzystałam z okazji, by obejrzeć największą kolekcję malarstwa zachodniego w Muzeum im. Puszkina. Ale na zawodach sportowych też byłam i działo się przez te kilka dni . Może jeszcze wrócę do tego, tak bardzo odległego w czasie wydarzenia z tą samą pamięcią. 
****
To co teraz drastyczne i nieomalże nie do odtworzenia tekstem pisanym, który przepadł gdzieś pod Częstochową. To przełamywanie oporu trwa już jakiś czas i jakby uzależnione od finału jednego czy drugiego projektu, a jeszcze w międzyczasie trzeci doszedł. Jednym z bonusowych jest "projekt" ogarnięcia mnie samej ze złogów posmogowych,  co się dzieje i czując się zdecydowanie lepiej  (chociaż może tak nie wyglądać) konsekwentnie realizuję postanowione. 

Wracając do tematu czasu i pamięci to tamte, bardzo przecież historyczne wydarzenia, pamiętam jakby wczoraj się działy, i wszystkie późniejsze także mocno w pamięć wrażone.