środa, 4 sierpnia 2021

423


 


Już po południu, a mnie tak bardzo nie idzie ta praca przy odtwarzaniu makiety wnętrza tej kuchni.  10 lat temu zrobiłam ją po raz pierwszy mając świadomość, że w realu zrealizowana nie będzie, a potrzebna dla scenografii. Przepadła wtedy w dramatycznych okolicznościach.
Skoro już w tej masie moich zdjęć wyszukałam te drzwiczki przed laty przeze mnie oklejone folią aluminiową ( taką do pieczenia) i dobrze to wyszło, biorąc pod uwagę postawione przez klientkę warunki, aby było jak najtaniej i zabezpieczało przed wodą te drzwiczki szafki pod zlewozmywakiem.
To był początek pracy, a źle traktowane przez lata jakoś wytrzymały.
Postawione w kącie, czymś tam potłuczone, bo się bardzo klientce nie podobały. Co do reszty drzwiczek, to usunęła bym te listewki ozdobne ( tylko gwoździkami mocowane) i wyjątkowo szpetne uchwyty, a po usunięciu starego lakieru ( szczęśliwie cienką warstwą nałożonego) ręcznie szlifowany fornir dębowy pokryłabym matowym lakierem.
Spełnienie warunku, aby było jak najtaniej, wykluczało wymianę drzwiczek górnych szafek na wyższe, toteż przestrzeń ponad nimi można było zamknąć tylko drzwiczkami otwieranymi do góry, na sufit tak najprościej i z odzysku, a nałożenie dębowego forniru to jedyny koszt.
Najtrudniej było przekonać i nie tylko dlatego, że to byłby spory wydatek, do zdjęcia z okien koszmarnej ciężkiej aksamitnej kotary brązowego koloru i zamontowanie w oknie rolety i w ten sposób temu niewielkiemu pomieszczeniu dodać przestrzeni. Jeszcze trudniej było przekonać, aby którąś z wielu zajętych "nieprzewietrzanymi" od lat rzeczami, zrobić szafką na szczotki, mopy , bo te w rogu kuchni stojąc wyjątkowo nieporządnie wyglądają. I jeszcze jedna szafką, która z racji swojej funkcji dla tej małej kuchni, zaprojektowana specjalnie i nie mogłaby być wykonana z paździerzowej, tylko stolarskiej płyty, co znaczy, że kosztowna też by była.
Tak wyglądają do tej pory i jakby miało być inaczej to by było.
Ta dziś ciągle w slumsowym klimacie, mnie bardziej "zrobiona" dla pewnego celu, konieczna, toteż powstanie ta makieta. Przed laty takieg opisu nie zrobiłam i gdyby to miała być tylko literatura , to tak bym to już tylko zostawiła...
Może i niezbyt składnie, ale część traumy wyrzuciłam z siebie. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz