Cztery pokolenia .Żałosne żywoty a tak sobą zachwycone Jedno obiecałam pani doktor.Obiecałam,że nie daruję jej tego psa.Małej suczynki,którą trzymali na łańcuchu w nieocieplonej budzie,karmiąc skórkami chleba rozmoczonymi w wodzie.Aza,ja ją nazywałam Azalią .
A ja wykonywałam wszystko jak można było w tych warunkach ,koszmarnych wykonywać.A zdrowie ?Na początku zapalenie stawu barkowego ,a potem jakieś paskudne choróbsko nerek.W takim "syfie "u pani doktor!
Bez taryfy ulgowej za 1000PLN bez ubezpieczenia wykonywałam co miałam wykonać i dużo więcej .I robiłam też sztukę.
Będzie to blog o sztuce plastycznej. Mojej sztuce i jej licznych i bardzo różnych przypadkach, a ponieważ jesteśmy od wielu już lat razem, w różnych sytuacjach, to będzie to blog także o mnie.
piątek, 25 listopada 2016
Noce Iluzjany 17++++
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz