Dwie takie "oprawy autorskie" dziś jeszcze skończę.
Coś się zaczęło przepracowywać na rokująco w moim organiźmie i to nie tylko dlatego, że prawie rok mija, ale też że tu tak ciepło jak nigdzie dotąd od lat. To dla wielu rzecz normalna 20°C...
Dziś też bardzo dużo zrobione, ale że w trakcie to nie pokazuję.
*****
Do Warszawy. Ciepło i tak jest dobrze, bo pomimo, że na krótko to pogoda jest potrzebna.
Wszystko załatwiłam w dwie godziny.
Super karton po pomarańczach z Hiszpanii.
Trochę objuczona, ale dobrze wracać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz