sobota, 20 listopada 2021

466

 


Życie jest ważniejsze od sztuki, to nie znaczy żeby pomniejszać jej znaczenie . Wysłuchałam właśnie wykładu Człowieka Absurdalnego o tym czy ludzie mogą się zmieniać, a tam o zasadach działania Pani inżynier ( odsyłam do wykładu, w którym nazwisko i więcej) . Jednym słowem inżynierskie podejście do psychologii zmian i mnie bliskie. Tak, ludzie mogą się zmieniać we współpracy dla budowy czegoś sensownego, co ma solidny fundament i takąż konstrukcję , a sztuka w tym jednym z ważniejszych filarów. W chaosie się nie zmienią na lepsze. Kiedy sobie zdałam sprawę i to wiele lat temu, że to co się dzieje to, wbrew pozorom, przypomina budowę domku z kart, miałam tylko jedną odpowiedź, aby namawiać innych do pracy od podstaw.  W klimacie gry ciałem i celebryckich postaw, taki sposób na życie nie wydawał się atrakcyjny.  Moja przypadłość i zmaganie się ze źle funkcjonującym organizmem ( a to żadna somatyzacja, tylko czysta chemia z brudnego powietrza) skazywała mnie na podwójny wysiłek, a całe przedsięwzięcie na przegraną .
Dziś, kiedy to piszę w budynku z lat 60 i ma ten obiekt móc, która działa Jestem tu znacznie zdrowsza na tyle, że jak w poprzednim poście , pisałam o zbieraniu sił na jutrzejszy wyjazd do Warszawy, to nie było w tym myślenia czy zdołam dojść do WKD.. Uwiera tamto doświadczenie z przeszłości i porażające konsekwencje. Tak mi się widzi, że możnaby w takich warunkach, jak teraz będąc, cel osiągnąć, ale to już jest inna historia.
*****
Rano myśli mi się znacznie sprawniej w przeciwieństwie do wieczorem, kiedy myślę, żeby noga przestała boleć. Ona nie lubi tych wypraw do Warszawy, ale już teraz jest O.K.  Bardzo chciałam wczoraj zakupić przez internet materac futon. Żadne fanaberie, a konieczność, ale się nie udało.
To nie jest, jak to niektórzy sądzą, zabawa w urządzanie i mam wrażenie, że nie ma zrozumienia i trzeba bardzo jasno wykładać, co zresztą robię od jakiegoś czasu z różnym skutkiem.  
Będzie jasno o wielu sprawach . Pomału znika z mojego organizmu ta wredna chemia i już prawie dobrze funkcjonuje. Są "plusy dodatnie" tych wypraw do Warszawy i na dworcu w Biedronce i tofu i kiełbaski sojowe, surówki, gotowane ziemniaki.  Tu już tylko jogurt kokosowy, avokado, melon, mołdawskie ciemne winogrona i jem jak trzeba, a dzięki poprawie funkcjonowania organizmu schudłam  ostatnio 3kg i to jest to. 
****

Rzadko trafiający się kartonik, który pozwolił na taką, mozolną dosyć, ale jakoś poszło. Niestety wczoraj nie zakupiłam brakujących materiałów to sobie będzie dojrzewać do wtorku. A pokazuję, chociaż w trakcie, bo to nigdy za dużo + jeszcze więcej.

No cóż, źle nam wychodziły te kontakty, Panie i Panowie Adwokaci. Ja byłam z racji choroby na straconej pozycji. Tu dziś byśmy mogli pogadać, może niekoniecznie z tymi, których poznałam.
Prawo, a pomówienia. Prawo a szantaż itd.
Coś byście pewno kombinowali, ale jest jeszcze prawo karmy. 























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz