poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Noce iluzjany wstęp c.d.

O szkle raz jeszcze
  
Minęło już lat dwadzieścia od tamtego projeku na fontannę dla syrenki na Rynku Starego Miasta. Zrobiłam makietę ale z przyczyn technicznych i nie tylko,nie przystąpiłam do konkursu
Miałam jeszcze jeden pomysł na cokół ale ponieważ warunki konkursu obligowały do odpowiedzialnośi za realizację to nie mając wiary w możliwości techniczne wykonania poddałam się. Pamiętam tylko rozmowę z pewnym znajomym plastykiem i jego zniesmaczenie ,no ale to był malarz .Dzś tak na luzie piszę o tym pomyśle,bo uważam,że genialny . Syrenka w tej mojej wizji miałaby cokół ze szkła ,taką dużą szklaną kostkę nieco poobtłukiwaną .
Ciekawe czy dziś dałoby radę zrobić taki szklany monolit ?
Po tej szklanej kostce spływałaby woda . Koniecznie niewielkie siedzisko kamienne,z kiloma schodkami. (w chłodne dnii podgrzewane),obok.
Motto.:
"Jeno wyjmij mi z tych oczu,szkło bolesne,obraz dni..."
.                       K.K.Baczynski

     Nadzieja ,podobno,umiera ostatnia,ale to nieprawda.Wiem gdzie jej grób i zanioę dziś tam to wspomnienie i kilka fragmetów ,bo tyle udało mi się obejrzeć,dbrego,starego filmu pt"Życie rodzinne"K.Zanussiego.A i jeszcze śliczną,dębową półeczkę z międzywojnia,którą uwalniam z czterech warstw farby.
I zegar .Ja wiem,która jest godzina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz