czwartek, 4 stycznia 2018

141


Wracam na wieś z , a jakże,  efektami specjalnymi posmogowymi, chociaż dziś nie było takiego wysokiego poziomu zanieczyszczeń, a jednak .
Taki sobie stan, ale hasło kolejny raz z mocą "Sprzedawać" i mimo tego dyskomfortu działam.
Radząc sobie już z wieloma operacjami na urządzeniu nie potrafię pobrać tekstu  wysyłanego z mojej poczty i czeka mnie mozół przepisywania sztuk, tych moich teatralnych, na bloga. Dziś jeszcze zacznę.
Dużo przypisów dla tej sztuki wynika ze wszystkich postów i wolałabym nie powtarzać bo i tak poza tymi jest moc do przekazania.
I jeszcze to, że już teraz tak być musi i zdjęcia tylko na instagramie.
"Finisaż" jest, poza wieloma innymi i bardzo ważnymi aspektami, bardzo dobrym dramatem.
Jeszcze jedno, że nie ma takich pieniędzy, które zrefundowały by mi lata bólu dla takiego właśnie przedstawienia kapitelu kolumny Miłości, co wyniknie z dalszego pisania.
Robiłam dobrą sztukę i robiłam ją z myślą dla moich bliskich bo na wielką zasługiwali. Wypracowywałam swoje miejsce w sztuce wieloma wystawami i obecnością w najlepszych galeriach.
Teraz czas by się rozliczyć z historią dwudziestu lat, kurtyna się podnosi i na ścianie zamykającej scenę na wprost wielki napis i na instagramie ta grafika.
Zaczyna się akt l sztuki pt "Finisaż"

I tak na marginesie, to biurko ze stolarskiego stołu zarezerwowałam dla siebie i już wyobrażam sobie jak wielu pokłada się ze śmiechu. I to jest właśnie taka różnica, że nieraz i to z mozołem działałam aby czyjeś, i to często dość kalekie,  marzenia wspierać i nie uznam nigdy tych zachowań, które moje niszczyły zawiścią i bezmyślnością .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz