piątek, 5 kwietnia 2019

218

"Plany"
Tak na razie w szkicu i kilka innych.
Jest cieplej i można pracować.
Z doświadczeń innych to po dobie z okładem zanikają skutki alergii na pył szlifowanej dębiny.
Mocne były. Z trudem w piątek doszłam do autobusu, bo to tak u mnie działa.
Teraz już ustąpił ból, schodzi opuchlizna i oddycham.
I pomyśleć, że w przeszłości i tej dawniejszej i tej całkiem niedawnej ten mój stan był przyczyną, że nie tylko zwykłe, prymitywne bandziory, ale też aspirujący do miana kulturalnych, potrafili ten mój stan tak bardzo wykorzystać.
Ja nie miałam wtedy, dwadzieścia lat temu, a i całkiem niedawno żadnej szansy analizowania tych doświadczeń.
Działało tyle czynników, że nie sposób było.
Tak więc, reasumując, alergia tak fatalna, że nie do opanowania była przyczyną tego mojego stanu fizycznego, który tyle niezdrowych emocji budził.
"Ile trzeba światła, aby ciemność uczynić znośną". To taki ładny tytuł wystawy prac artystki malarki Joanny Krzysztoń.
Myślę, że trzeba umieć odróżniać jedno od drugiego. Szłam ze światłem do wielu i to już od dawna i tak mi się wydawało, że to słuszne i konieczne działanie. Była we mnie ta potrzeba szukania własnych znaków dla wypowiedzi.
Tak doszlifowane ręcznie drewno tak jak powinno się, moim zdaniem, rewitalizować meble. Ocalone sześć sztuk. Jedno tylko rozklejone to i praca przy nim łatwiejsza.
Ten projekt meblarski nie koliduje z innymi tematami innymi a raczej uzupełnia.


               Fakt, że ten pyłek szlifowanego drewna bardzo mnie uczula i opłukawszy się po, tak mniej więcej, godzinie zaczynam funkcjonować. Wracam na wieś super mercedesem.
Tak jak trzeba mi się pogodzić, że i w tym sezonie nie będę w Narodowym na " Nabucco", bo już nie będzie wystawiana ta opera, tak i nie zaistnieję w Grodzisku Mazowieckim, chociaż mural o prawach zwierząt zaprojektowałam. Jest wielki i to nie tylko dlatego, że powinien na pięciopiętrowej ścianie zaistnieć.
Pięć lat temu było to jeszcze sensowne, dziś nie.
Od dziesięciu lat zabiegając o jakieś prawne wsparcie i teraz jedna droga.
Ponieważ będą mnie w związku ze sprawą pracowni przy Ząbkowskiej weryfikować merytorycznie to i ja zaczynam.

Późna kawa i to, że mijają efekty specjalne alergii to przygotowałam jeszcze elementy do tej pracy.
Pracuję, i to jak dawniej, chociaż cel tej pracy tak bardzo się zmienił i nie jest nim urządzanie i dekorowanie pięknego domu, a tylko ilustracja do pisanej historii czy scenografia teatralna.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz