wtorek, 25 października 2016

Noce Iluzjany 10

Uwaga
    I tak mnie to urządzenie moje potraktowało,że na stronie 9 nie mogłam już niczego ani poprawić,ani dopisać i poszło tak jak musiało.
            Akt III
           Scena 1

Akcja dzieje się w mieszkaniu Anity i Piotra.
Anita nie wygląda jak w poprzednich aktach,przypomina raczej stwora,który jest kompilacją Pameli Anderson i póżnego Michaela Jacksona.Siedząc przed lustrem,zmywa z twarzy zieloną maseczkę.
Piotr leży na tapczanie.

Anita:
-I jak wyglądam?

Piotr:(nie otwierając oczu)
-Wyglądasz.

Anita:(badawczo w lustro)
-A jednak znów muszę zadbać o wizerunek firmy i iść do kosmetyczki.Wyskoczył mi pryszcz.
Dlaczego powiedziałeś jej wtedy kiedy przyniosła utarg,że brakuje sto zł,przecież nawet nie przeliczyłeś.?

Piotr:
-A niech ,hołota ,zna swoje miejsce.

Anita:
-Nie powinieneś już się zacząć szykować się do drogi?Nie spóżnisz się?

Piotr:
-Zdążę

Anita:
-A ona znów zakatarzona,zmęczona jakaś,i po co jej te studia?
Ja bym nie mogła,te egzaminy to takie upokarzające.
Zimno jej w tym mieszkaniu,po co jej takie duże mieszkanie,chciałam żeby się zamieniła ,to nie.Będzie coś robić z Apollodorosem.Mogą tę makietę Panteonu w miniaturze robić.
Trzeba ją będzie zwolnić .Dobrze sprzedaje ,wytrzymuje te minimalne finansowe warunki,ale to nie najważniejsze,znajdę kogoś lepszego.Mój ojciec dla dobra rodziny ,zapisał się do Partii,mógł i jej zrobić to samo.
Piotrze nie spóżnisz się?

Piotr:
-Zdążę.

Anita:
-Wiesz,kupiłam okazyjnie taki piękny ,barokowy świecznik przerobiony na żyrandol.Popatrz.

Piotr otwiera oczy ,spojrzał i mówi

-Przecież to współczesna podróbka,jak ty sobie wyobrażasz,że oni w XVIIII w.
przewidzieli elektryczność i zrobili otwory na przewody?

Anita:
-A wiesz,nie pomyślałam,

Piotr
-I za to cię kocham.Ile to cudo kosztowało?

Anita:
-1 500 ,okazja.

Piotr:
-Okazja dla tego co sprzedał.

Anita:
-Wiesz,Piotrze,mamy braki,spore braki w kasie.Nie spóżnisz się?

Piotr:
-Zdążę.Nie przejmuj się,zrobię ten biznes to się uzupełni.

Anita.

-Można powiedzieć,że nas pracownicy okradli

Piotr:
-To ją zniszczy,

Anita:
-A co żal ci jej,hołota,wygląda jak narkomanka,no właśnie tak można mówić,że to narkomanka i że nas okradła.
Piotrze,rusz się,już pożno.
A ci ludzie od samochodu to pewni ?
Nie podoba mi się to,że wykonujesz najtrudniejszą robotę i masz za to najmniej dostać.

Piotr:
-Jaką najtrudniejszą.Jadę super wozem,wiesz,że lubię prowadzić,dla mnie to frajda.

Anita:
-Ale nie możesz się spóżnić,a jak będziesz mial awarię przed granicą to wpadniesz.Jedż już proszę,nie ociągaj się,już i tak jestem zdenerwowana.
I jak już dojedziesz to dzwoń.

Piotr:(pomału schodzi z kanapy)
-No,już jadę,tylko pamiętaj ,że jak zadzwonię to ty ani słowem nie wspominaj o samochodzie,żadnych pytań jak mi się jechało.Policja ,jak tamten zgłosi kradzież,może włączyć podsłuch i na jego kontakty.

Anita:
-Dobrze ,Piotrze,będę pamiętała,tylko już jedż!

Piotr zakłada kurtkę,bierze niewielką torbę.

Anita:
-Włożyłam ci kanapki i termos z kawą.

Piotr:
-
-Dzięki.

Żegnają się czule.Piotr wychodzi.

              Akt III
             Scena 2

Anita siedzi na kanapie ,obok stolik z telefonem i pełna popielniczka.Zapala nerwowo kolejnego papierosa .
Dzwoni telefon.
Szybko podnosi słuchawkę

Anita:
-Co ty mówisz,aresztowali cię na granicy,za co?Spóżniłeś się.
O jakim ty samochodzie mówisz?
Adwokat ci potrzebny?Nie dość,że mnie pracownicy okradli to jeszcze ty jakieś numery robisz.To mnie jest potrzebny adwokat.Rozwodzę się z tobą.

Rzuca słuchawkę,

                    Koniec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz