Zimno, zanim się nie nagrzeje, tu na wsi, nieznośnie zimno. Poziom zanieczyszczenia powietrza w Warszawie 151 i musiałam się ewakuować.Takie stężenie sprawia, że po dobie pobytu tam jestem w fatalnym stanie, a tak bardzo chcę tam robić te wszystkie prace, a przybywa ich w tempie. Blat stołu z międzywojnia, na grubej desce szachownica z dębowych płytek. I będzie piękny stolik okolicznościowy.
Dziś, tam w Warszawie, jest już 160. Pracuję dziś tu, na wsi, jeszcze nie pozbywszy się skutków wczorajszego porażenia, pracuję intensywnie i mam nadzieję efekt pokazać wieczorem na instagramie.
Jak już wcześniej wielokrotnie wspominałam, działania te wszystkie są formą ilustracji dla tego najważniejszego i czas oczekiwania na rozprawę wypełniają. Jeden z efektów specjalnych tego tu mojego rocznego pobytu na wsi, to ustąpienie bólu gałek oczu. Tak bardzo się obawiałam, że stracę wzrok, jak to mówiono, w ciągu doby, że to dołowało jeszcze bardziej.
Poziom zanieczyszczenia powietrza 163, jak dla mnie o 160 za dużo i dobrze, że mnie tam nie ma.
Wrzuciłam na instagram zdjęcie gobelinu w trakcie pracy, trochę odpocznę i będę kończyć.100x100cm , mam takich kilka, przygotowanych już trzy lata temu. Projektowałam robić dużo większe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz