Dżwigałam dziś ten stary obraz w ramie i jeszcze krzesło Hałasa (szoste !) ze 300m i nie pękłam, nawet oczy nie rozbolały. I jeszcze te dwa fotele cudne i to znaczy, że mój stan coraz lepszy i bez lęku, że stracę wzrok mogę przystąpić do następnych działań.
***
Tak było przedwczoraj i nie będę ukrywać, że po tamtej akcji musiałam trochę odpocząć.
Ten stary obraz, mógłby pięknie zaistnieć na mojej wystawie, vis a vis równie dużego gobelinu, ale aż tak bogato na tej, którą przygotowuję, nie będzie.
Tytuł wystawy wybrałam:
"Dziękuję za kawę. Była taka sobie"
Wracam do projektu sprzd lat 10.
Będzie to blog o sztuce plastycznej. Mojej sztuce i jej licznych i bardzo różnych przypadkach, a ponieważ jesteśmy od wielu już lat razem, w różnych sytuacjach, to będzie to blog także o mnie.
środa, 29 listopada 2017
128+
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz