To QuickMemo tak wciąga, że naszkicowawszy kapitele kolumn Sprawiedliwości, Miłości i Harmonii, mam chęć właśnie te szkice pokazać, ale tak być może w środę, kiedy z różnych powodów nie uda się skończyć makiet.
Przestrzeń, tu na wsi, ogarnęłam i chociaż to prowizorka, to mogłabym tu przyjmować gości, także tych z Francji czy Niemiec, USA... Piękna okolica, nocleg w hotelu obok i moja dobra sztuka.
To jest ten wariant najlepszy i właśnie tu wystawy. To tylko godzina jazdy, wygodnym PKS, z Warszawy, a wszystko wygląda o wiele lepiej niż na zdjęciach.
Już wielokrotnie wspominałam, że studiowałam Historię Sztuki na UW i ciągle nie mogę zrozumieć postaw negujących moje oceny, jak np. że szafa trzydrzwiowa z międzywojnia, fornirowana brzozą karelską, po konserwacji przez najlepszego stolarza, to unikatowe piękno warte min. 6.000 PLN (szafa rozkładana), że łóżko (zostało tylko jedno) też brzozą karelską, z materacem na sprężynach, zrobione przez najlepszego tapicera, to unikatowe piękno warte min. 3.000 PLN, że 100-letnie płótno (140x130cm) po konserwacji jest warte min 3.000 PLN, itd.
Nie mogę zrozumieć takich postaw bo tego zrozumieć nie można.
A co do mojej sztuki to podobnie i naprawdę nie musi jej nikt weryfikować, ja sama robię to najlepiej.
Wystawa kartonów prawie gotowa, osiem gobelinów, kilkadziesiąt mniejszych prac i makieta rzeżby dla przestrzeni publicznej i mógłby ktoś przeżyć chwilę w naprawdę pięknej rzeczywistości, a dla kogoś ze Świata gest w stronę tych pięknych i unikatowych obiektów, to jedna akcja.
Będzie to blog o sztuce plastycznej. Mojej sztuce i jej licznych i bardzo różnych przypadkach, a ponieważ jesteśmy od wielu już lat razem, w różnych sytuacjach, to będzie to blog także o mnie.
poniedziałek, 25 grudnia 2017
135
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz