środa, 25 września 2019

279

 
 
Powrót do pracowni, w której dziś już jest podłączony prąd i jest ciepło.
Jest, w porównaniu ze wszystkimi poprzednimi przestrzeniami, wprost idealnie. Tylko smog już mnie pomału poraża i organizm przestaje funkcjonować. Wkalkulowałam ten aspekt w przedsięwzięcie i wykonam pomimo tego dyskomfortu.
Wśród wielu rzeczy, które wymyśliłam, także dla sztuki, to te tektury są najważniejsze i pomimo różnych nacisków żeby koniecznie te grafiki olejne robić, to i z tej tu przestrzeni z mocą będę głosić, że jak robić to trzeba to co najlepsze i najbardziej znaczące. 
Jest to jedna ze spraw, które w miejscu tym dziać się będą. 
To co najlepsze i twierdzę tak z przekonaniem o słuszności tego twierdzenia nie zważając na głosy, które podważają to oświadczenie jakobym uprawnień nie miała do takiego. To trzeba wiedzieć, że w sztuce istnieje (i to nie od wczoraj) bardzo konkretna wykładnia, że trzeba mieć do przekazania jakąś myśl i własny język wypowiedzi. 
Trzeba dużo wiedzieć, żeby nie wszystko odrzucić.
*****
Jest tak, że już koniecznie muszę na kilka godzin za miasto, zatem jadę. 
*****
Kilka godzin mikroulgi, ale po powrocie nawrót porażenia. Po formie jaką miałam na wsi już nie ma śladu co utrudnia realizację programu, ale już sporo zrobiłam a jedna z prac to oczyszczenie posadzki w schowku.
Jak się ma taki schowek to można działać. Oczyściłam z pierwszego brudu, ale będę jeszcze doczyszczać.
*****
Dwie godziny wszystkiego, czyli zapakować, przewieźć, wypakować i ...
...już jest gdzie wypić kawę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz