Prace takie jak ta, z surówki, oprawiłabym w ramy kasetonowe ze szkłem i światłem wewnątrz. Projekt gotowy. wykonanie ok. 600PLN.
*****
*****
Może się wydawać, że się uwsteczniłam wracając do tego starego projektu, ale po pierwsze, że to jest efekt zmagań z traumatycznymi przeżyciami sprzed lat. Po drugie lubię ten cykl i będę do niego wracać jako do działania dodatkowego. Po trzecie to w tej sytuacji mam ograniczony warsztat ( zbyt krótko tu organizowany ) i robię takie prace jakie w tych warunkach mogę robić co nie znaczy, że niedobre. Na sowę możecie sobie popatrzeć, a tak tanio już nie kupicie.
*****
Rybka wyczarowała ciepło i dużo szlagmetalu. Wyczarowała kuchenkę i garnek i jedzenie jakie lubię.
Jest teraz pandemiczna patowa sytuacja, więc żeby się spełniło więcej, potrzebny byłby ze strony rybki większy wysiłek.
*****
*****
Jadałam tam nieraz sztućcami, którymi kiedyś jadali Munkowie, ale nigdy nie usłyszałam o tym co lubili jeść i tak ten dźwięk dotyku noża i widelca ( o formie z klasą ) o porcelanę talerza, zostanie bez reszty.
"Mojej córeczce..."
A jeżeli taka dedykacja ręką Joanny Munkowej na wydanej książce po śmierci Munka, to coś przecież mogła wiedzieć.
Wiem czego Munkowie słuchali. Album z płytami analogowymi z muzyką klasyczną: Grieg, Rachmaninow, Czajkowski...
Ta druga faza pisania tej sztuki "Xymena i inni" działa się dwa lata temu w upiornej atmosferze i nie zdobyłam się na prośbę o możliwość sfotografowania tej czy innej pamiątki i tak już zostanie.
Mnie te wszystkie antysemickie wybryki, czy to, że ktoś mnie wysyłał do Izraela, witał z przekąsem "Szalom", ironicznie cmoktał "Aj- waj" ," Przyznaj się, że jesteś Żydówką". " Pani jest Żydówką". pokazywanie gestapowskiego pierścienia jako talizmanu przeciwko Żydom, i inne incydenty nie wydawały mi się niczym więcej jak tylko patologicznymi wybrykami.
Dopiero kiedy wampiry z nędzy, czy innych potrzeb zaczęły manipulować i krzywdzić w straszny sposób . Bojkot mojej pracy "Robot Frasobliwy", bo przecież Lem miał żydowskie korzenie to nie najgorsze co się wydarzyło.
Tak jak cały czas pisania tej sztuki, a przeszło dziesięć lat trwającego, tak ta faza ostatnich dwóch lat porażająca.
*****
Teraz tu, w ciepłym pomieszczeniu i z czasem, którego nie pochłaniają wielogodzinne przejazdy, mogę i o Kuligowie napisać, bo było pytanie.
Wcześniej Żerań i szokowa wiedza, że przyczyną stanu w jaki tam, już po sobie pobytu, zapadł mój organizm, jest smog ( wody z wodociągu jeszcze nie podejrzewałam o działanie szkodliwe). Nie było innego wyjścia jak szukać odpowiedniego miejsca. Odpadał Chotomów, chociaż tam czułam się najlepiej, ale tam wampiry wyjątkowo odrażające.
Jest nadzieja na miejsce w gospodarstwie agroturystycznym nad Narwią.
W międzyczasie meble na Żeraniu . Szkoda i bardzo tego projektu. Kiedy zaistniał temat domu w Kuligowie, to miałam nadzieję tam robić i meble i inne prace . Mówiłam, że to mój wielki problem ten zatruty toksynami organizm, ale działam z nadzieją, że coś z tego, jak sobie wyobrażam, Domu Pracy Twórczej, pozytywnego się wydarzy.
Więcej po przerwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz