poniedziałek, 6 grudnia 2021

475

 Kuligów. c.d.

Koniec listopada. Dom wybudowany jako letni, a szpetny to przy okazji,  i było tam może z 5 °C.

Dojeżdżam z Warszawy, gdzie meble robię. Płacę 300PLN za miesiąc. Dojeżdżam za własne pieniądze (20PLN dziennie) , za własne pieniądze kupuję żywność, karmę dla kotów, a było ich tam chyba 5szt). Sprzątam po kotach. Autobusem przywożę deski na półki w oknie, za własne pieniądze kupuję kratki metalowe( 2sztx 100PLN) dla tegoż okna ( żeby koty nie wchodziły ) . Nieźle to okno wyszło i gdzieś na blogu jest jego zdjęcie. Gotuję dla grupy. Zamarzam, ale działam z nadzieją, że coś z tego będzie, chociaż z dnia na dzień jest gorzej.

Dom, użyczony przez znajomą A. L.zadłużony z zagrożeniem przejęcia przez Bank i można go było ratować mega wysiłkiem. Dwie kondygnacje wyglądające jak śmietnik pełen tobołów, worków, pudeł i trzeba było to sprzedawać. Po jakimś czasie uporządkowany został mały pokoik dla mnie. Na piętrze i po schodach koszmarnych, 

nie ma się co dziwić, że któregoś dnia, a zmęczona już bardzo spadam że schodka i nieżle się uszkadzam. 

Partner Pani A.L. dofinansowuje przedsięwzięcie, ale to początek związku i Państwa więcej nie ma w domu, a to wojaże zagraniczne, a to pobyty w Warszawie.  Mobbing, wyśmiewanie moich prac ( które chciałam dawać jako towar na rzecz ) dzikie awantury. Pani A.L. wyleguje się w betach do południa i raczej nieprzejęta sytuacją, mnie ( dwa razy od siebie starszą) traktuje jak jakąś upośledzoną podkuchenną, która ma do tej afery dopłacać.  Były i mocniejsze incydenty i pod koniec kwietnia następnego roku zostaję klepnięta przez tę wybitną osobowość, w ramię  i z tego Raju wyrzucona. Jak już wspomniałam to nie miałam szansy funkcjonować non stop w Warszawie, toteż mając świadomość, że miejscowość jest atrakcyjna turystycznie, dopytalam się o miejsca noclegowe i wynajęłam takie...Kiedy po dwóch latach ponownie, z racji kończenia działalności A.L. w Kuligowie i miałam stamtąd jakieś swoje krzesło zabrać, to śmietnik był jeszcze bardziej porażający. Reasumując, to miejsce piękne i niejedno zdjęcie to piękno pokazuje, ale tamtejsze wampiry wyżarly mi cztery lata i to kolejny przyczynek do długiego pisania sztuki "Xymena i inni".

Weszłam na YT na poradę  psychologa pt. Jak skończyć z toksycznymi" , miałam nadzieję, że będzie o jakichś bardziej radykalnych sposobach, a tu zalecenie, aby zerwać kontakty totalnie. Z tamtymi zerwałam o cztery miesiące i trzy tygodnie za późno.

Dalej ja, nędza, płacę za upiorne warunki 750PLN miesięcznie + ok.600PLN za przejazdy ( ok.4 godz. dziennie) i meble i jakieś prace po kosztach i moja emerytura to wszystko po to, żeby zostało powiedziane co ma być powiedziane. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz