środa, 2 lutego 2022

496

 Różne mity i legendy i krążą po ludziach. Czas żeby dwa incydenty z przeszłości opisane zostały. Stare dzieje, bo to był rok 2005. Nie będę kolejny raz opisywać tego mojego nieszczęsnego wypadku, bo już wielokrotnie o tym pisałam.

Jest grudzień tegoż roku, ja przemieszczam się o dwóch kulach  w tempie 30m na godzinę. Ból i to jaki, którego nie uśmierzają żadne przeciwbólowe najsilniejsze Tramale .

"Ty to  już na wózku inwalidzkim skończysz"

Maluję w pracowni w piwnicy , domek babci szklarza. Olej na płótIE 50x70 Nie zaprzeczy Pan, Panie Adamie, że jak były jakieś  lustra, czy szkła do zrobienia, to Pana polecałam.

Ja ma już tylko jedną nadzieję, że uratuje mnie akupresura  Wielkiej Pani Magdy., , ale ta mieszka na północy Polski gdzie właśnie na Święta pojechała. W Warszawie ma być na początku stycznia.

Maluję ten domek babci szklarza,  a znajomy stolarz sprzedał jego  obrazek ( 350 PLN , z czego 50 ma być dla mnie.

Telefon jest natychmiast i zimny szklany głos. " Potrzebne są pieniądze!" Proszę" Niech Pan przyjedzie, ja naprawdę nie chodzę" Jeb i się wyłączył. Ostatni tydzień tego roku już i nie śpiąc i uśmierzający ból chociaż na chwilę ampułkamiP Pa Adam nie przyjechał, ani się nie odezwał, ani w grudniu, ani w styczniu...Sąsiad w styczniu wiózł mnie samochodem na pierwszy zabieg akupresury. Nie wyglądało to najlepiej i póki co bez poprawy. 

Po tygodniu następny zabieg  i jakby lepiej.Pan Adam nie przyjechał, ani się nie odezwał i w lutym, kiedy pierwsze zdrowsze kroki zaczęłam robić.. W marcu też się nie odezwał...

To było wielkie Panie Adamie, warte uwiecznienia na piśmie, a domek babci został tak jak inne moje prace, które psycho pod pretekstem " pomocy" zwyczajnie ukradł. 

Miał Pan okazję tego zwyrola poznać, kiedy zleciłam Panu do wykonania szklany blat do biórka ze stołu stolarskiego.

To było wielkie, Panie Adamie i niech Pan się nie dziwi, że nie ma już we mnie potrzeby jakichś wnętrzarskich akcji że szkłami, lustrami...

Teraz będzie o tym jak można kogoś i drugi raz okraść.

Ja naprawdę po tej "akcji pomocowej" totalnie przez bandziora i ograna i chora, i co? raz jeszcze z próbą dotarcia do rozumu?, sumienia?.

Mam do sprzedania pięć grafik "Żłota myśl" 

Widzi jak bardzo jestem potrzebująca i kupuje za 500pln te grafiki, pod warunkiem, że dopiszę, że sprzedaję i projekt "Żłota myśl" (wszystko za te 500pln)

To się nazywa szantaż, ale ja wtedy nie miałam wyjścia.

Tu nie ma co komentować, ale nie powinien NIKT tego uznać, Nikt przyzwoity. 

Czas się zwijać, psychopaci i naprawdę im szybciej to zrobicie, tym lepiej dla Świata. Taki apel i może być z żadnym skutkiem bardziej, niż tłumaczenie czegokolwiek np. pralce.

Potrzebne wzmocnienie, czyli świadomość innych . świadomość, że biohumanoidzi ztukę udawania ludzi mają opanowaną do perfekcji, bo to podstawa ich funkcjonowania. 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz