niedziela, 2 czerwca 2019

234

Wracam do tej techniki sprzed kilkunastu laty. 
Nie robiłam tych olejnych na płycie i płótnie nie dlatego, że tę z wielkimi możliwościami uważałam za mniej wartą czy trudniejszą.Te na zdjęciach to takie próbki ograniczone materiałami jakie tu mam.
Były i są inne powody .
Nie specjalnie się jeszcze dobrze czuję i znużyłam się dopracowywaniem projektu figur szachowych ( a jednak je robię ) i dlatego nie narysuję tej, zapowiedzianej w poprzednim poście, instalacji tylko ją opiszę. Oto boisko do gry w piłkę nożną i bramki są, a cała murawa usiana tysiącami piłek futbolowych tak, że trawy nie widać.
Są i drużyny i sędziowie. Komentator relacjonuje rzeczowo to co widzi jakby nie zauważając absurdu całego przedstawienia.
                         *****
Doszłam do jakiejś formy niezbędnej na tyle żeby po pierwsze przestrzeń wokół do podstawowego porządku doprowadzić i w takiej skupić się już tylko na jednym pisaniu. Od punktu, z którego widząc rzeczy wyraźniej zacząć je nazywać po imieniu.
O tym co z nasłuchu podczas tych jeszcze plastycznych działań nie teraz, ale wieczorem kiedy skończę to co na papierze, odniosę się do sprawy. 
Jeszcze porządkowanie zbioru zdjęć, jako że urządzenie powiadomiło o pełnej pamięci .
Te przejazdy codzienne ze wsi do miasta i z powrotem były łatwiejsze dzięki temu "łapaniu kadru" podczas jazdy. 
Tak zamknęłam ten, trzyletni czas dopracowywania organizmu, ilustrowany katalogiem na instagramie z konieczności takim urządzeniem jakie miałam.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz