środa, 10 lutego 2016

10

Opisałam tamto wydarzenie z odległej przeszłości i nie ukrywam,że bolało bardzo ale wreszcie to z siebie wyrzuciłam.Wtedy kiedy się stało przez moment jakieś uczucie zadowolenia,że coś tam udalo się zrobić,że się nie połamaliśmy aż przyszedł taki czas,że zaczęłam się o to obwiniać i to z wielu powodów.
A przecież tak to po latach wyszło,że ta moja ,wynikająca z jakiegoś ciągu przyczynowo skutkowego ,akcja tam wtedy dziś wygląda zupełnie inaczej i staje się ideologicznie spójna.
Chciałabym więcej opowiedzieć o wydarzeniach tamtych bo świadczą o naprawdę wielkiej wierze,nadziei chociaż czasami trudnej bardzo ,że uda się dożyć czasu kiedy Polska będzie dostatnim krajem ludzi rozumnych takich,którzy z różnych powodów nie mogli się zrealizować .Przypomnieć tamten żar rozmów,żarliwość modlitw,tę nadzieję jak kruchy lód .Teraz czas na kolejne wyznanie. Na Facebook-u niedawno zamieściłam pracę pt."Rozbicie naczyń"  jest to szkic,początek cyklu dużych gobelinów których zamysł jest skutkiem mojej fascynacji dziełem Izaaka Lurii,żyjącemu wXVI w. kabalisty,który nie mogąc pogodzić się z pogromem inaczej myślących i nietolerancją stworzył dzieło dla nadziei rozumnej mimo wszystko.W błyskotliwy sposób tłumaczące ludzką ułomność porażająco niezgodną bokim założeniem stworzenia istoty doskonałej.Mnie ten wywód poznany tak niedawno i ubolewam nad tym,że tak póżno,przekonał .To wyzwaniee dla myśli dziś po 500 latech historii,która się powtarza.
Ci,którzy wiedzą dużo ale nie wiedzą wszystkiego,zapewne zdziwieni,że ja tak jakby nigdy nic i jeszcze jeden obrazek i jeszcze jeden zegar i jeszcze jakiś fotel i ściana i drzwi i  ambicja taka wielka ,żeby pisać i wbrew wszystkiemu pisać optymistycznie ,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz