sobota, 6 lutego 2016

7

Na Facebook-u zamieściłam dwa zdjęcia tej bajki,którą przeżywałam przez ostatnie dwa lata.Ci,którzy wiedzą dużo pewno zdziwieni,że ja tak jakby nigdy nic tworzę,mieszkam na wsi,aktywna na Facebook-u i na rowerze sobie jeżdżę i pięknie sobie żyję.Mogą być zdziwieni .Jak to było w tej zapowiedzi spektaklu Baśni braci Grimm,że są jak drogi do dorosłości.A co to znaczy ta "dorosłość"i czy to już może z racji wieku dotyczyć mnie?Ja tę swoją historię,która być może wstrząsająca dla wielu przeżyłam i tylko dlatego by wam o niej opowiedzieć. Dwa ostatnie lata na wsi to czas,który zmuszałam aby pozwolił mi pogodzić się z trudną do przyjęcia wiedzą ,że tak niewiele brakowalo by moje życie bylo piękne .Nie potrafiłam jeszcze przez te dwa lata doprowadzić swojego organizmu do porządku bo zbyt wiele uszkodzeń ,ale ja dzś od lat wegetarianka icoraz bardziej weganka potrafię przejechać 25 km rowerem,mieć sprawność i siłę jakiej nie miałam nigdy w życiu .Całym pobytem tam na wsi w warunkach naprawdę ekstremalnie trudnych udowodniłam sobie,że tak i tylko mogłabym żyć i pracować Teraz bazując na tym realnym zmyślenie prawdziwe.Domek jest maly ale dopracowany i piękny i razem z otoczeniem-ogród,rzeżby świadczą,że mieszka w nim jedna z największych artystek plastyczek i bywają tu ludzie jej bliscy i oprócz sztuki robię dla nich pyszne do zjedzenia.
Alergia to moje odkrycie sprzed dwóch lat i po nim jeszcze różne doświadczenia na wlasnym organiżmie i szkujące wyniki .Szokujące i nawet to,że mój organizm działa coraz lepiej nie umiem się pogodzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz