środa, 24 lutego 2016

17

"Navigare necesse est vivere non est necesse"
Kiedy robiłam tę makietę.,a było to jedzcze w mieszkaniu przy ul.Radnej w Warszawie ,chciałabym zapytać kogoś kto był świadkiem "pamiętasz?"to było jeszcze trochę nadziei,trudnej ale było.Ta makieta ,całkiem spora tak ok.1 m wys.,i wykonana ze styroduru wykończonego gładzią cementową ,była ze mną potem i przy Lipowej i potem przy Dobrej i w Milanówku i na Białołęce i na wsi pod Częstochową i wreszcie w tym domku na wsi położonej między Jaktorowem a Międzyborowem ok .15km od Grodziska Mazowieckiego.
I tam już została .
Tam gdzie pomalutku wracałam do jakie j takiej formy po to,żeby to co ma być wiadome takim się stało.
Bardzo to pompatycznie ale jak grafomania to...
To,że tam została to nie pierwszy krzyk stamtąd i nie trzeci i nie ostatni.Mnie już tam nie ma i nigdy nie będzie ale będzie słychać następne .
Tak napisałam,że pomału wracałam do jakiej takiej formy po to tylko żeby się jakby to najlepiej określić"rozliczyć " Takie to lapidarne określenie i kojarzące się z PIT 25 lat ,ale jest bliskoznaczne.
Będzie się działo.!
Tymczasem jeszcze niezupełnie sprawnie posługuję się tym narzędziem jakim jest ten mój malutki komputerek,ale idzie mi coraz lepiej.I myślę,że mogę zapowiedzieć,że będzie to być może najbardziej porażająca książka XXI wieku ilustrowana naprawdę dobrą sztuką
.Tak długo tworzona bo miała być rzetelnie napisana i potwierdzona przez doświadczenie Jeszcze kończę kilka ilustracji ,tak to jest kiedy się bardzo trudno rozstać z pracą,którą się tak bardzo kochało.I jest jeszcze jedna ilustracja tym razem w ramce.Już czas XXII

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz