Moja mała historia sztuki.
Tadeusz Kantor .
Jeszcze raz o tym, że nie o całej twórczości Mistrza, a o tych pracach, które miałam szczęście widzieć na własne oczy i bardziej o tych, które pokochałam od pierwszego wejrzenia.
Niestety, nie widziałam w realu prac z cyklu "Wszystko wisi na włosku" (1973r) i " Płócien opakowanych", które do obejrzenia w internecie, ale mam swoją ulubioną i to jest "Płótno na płótnie" i tę widziałam w galerii.
Okazją, aby zobaczyć cykl " Parasole" było pójście do Teatru Studio, a nie pamiętam, które to było przedstawienie Szajny. W foyer wystawa ambalaży Tadeusza Kantora z parasolami. Fascynujące, a po wielu dziesięcioleciach jedna z tamtych prac w galerii już bardzo kosztowna ( ok.500 tys PLN) .
Józef Szajna to kolejny Wielki Twórca i scenografię do sztuk "Replika", "Cervantes", "Dante" wielkie i niezapomniane przeżycia, których nie odda zapis filmowy, bo to niemożliwe. Szajna- malarz często posługiwał się techniką ambalażu.
A jak już o tej technice ambalażu to Władysław Hasior i dwie z Jego prac widziałam z bliska. Wiąże się ze sztuką, ta raczej obyczajowa historia z pracami Mistrza w tle, dosyć luźno i mogłaby stanowić kanwę opowiadania które może i warto napisać i znaleść by się mogło takie opowiadanie w zbiorze pt "Marzenia i koszmary" gdyby nie to, że to tytuł z opowiadań Stephena Kinga.
Z inspiracji " Płótnem na płótnie" zrobiłam kilka prac " Płótno na tekturze" i tak trochę inaczej "Płótna na płótnie."
"Płótno na tekturze" wkleiło mi się jako profilowe na FB i nie dałam rady tu go przeciągnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz