poniedziałek, 25 października 2021

454

 




"Złota rybka" jeszcze bez koloru właściwego, ale wyprawa po barwniki dziś niemożliwa. Dla ułatwienia odbioru to tło jest koloru myszowato granatowego. 
Zaszkodził mi ten krótki wypad do Warszawy w sobotę i wirus się trzyma mocno.  To już miesiąc i okazuje się, że nie wolno szarżować, bo są nawroty.
Pomyśleć jak trudne byłoby to doświadczenie gdybym się nie zaszczepiła..
.
Robię zatem co mogę i nie planuję na dziś więcej ponadto.

Wcale niełatwe te zwierzątka i nie koniec na tych próbach.


Sztaluga "Vinci" to sobie przynajmniej popatrzyłam .
Tak ogólnie to tu moje działania zdeterminowane różnymi czynnikami i nie ma co z nimi iść na siłowe rozwiązania.
.Witamina C i napój imbirowy może pomoże.

W mojej małej historii sztuki, w poście 452 piszę o Magdalenie Abakanowicz i to nie dlatego, że za rekordowo wysoką cenę (13 mln złotych) Jej dzieło sprzedano ostatnio na aukcji.
Nie skończyłam tego tekst, więc jeszcze nie opublikowałam.
Tu tylko walcząc z jakąś tam własną słabością, o tym jak bardzo nieraz mi pomagała wiedzą o heroicznym wręcz wysiłku Artystki, zmaganiach z materią, które w czasie zwątpienia stawiają do pionu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz